Gabriela Figiel-Oleś: Warto mieć coś, czym żyjesz, coś, co cię nakręca, co daje ci poczucie spełnienia

– Cały czas się rozwijam, a biznesy, które prowadzę, zawsze powstawały w zgodzie z moją intuicją. W moich decyzjach nie ma nic z chłodnej kalkulacji. Jeśli czegoś nie czuję, jeśli nie iskrzy, nie ma namiętności – nie zajmuję się tym. – mówi Gabriela Figiel-Oleś.

Czym się zajmujesz na co dzień? Jaka jest Twoja filozofia prowadzenia biznesu?

Pracuję w kilku branżach. Jedna z nich to branża hair & beauty, która ostatnio bardzo mnie zafascynowała. Podoba mi się w niej to, że jest wyjątkowo kobieca. Nawiązałam dzięki niej wiele ciekawych kontaktów, a przy okazji poznałam swoją przyjaciółkę, która jest szalona jak Edward Nożycoręki. Kolejna branża, o której nie chcę na razie za dużo mówić, jest typowo męska, tu również nawiązałam kontakty przyjacielskie. Obok pracy, która jest moją ogromną pasją, ważne są także inne aspekty mojego życia. Najważniejszym z nich jest rodzina. Staram się łączyć życie domowe z moimi pasjami i sportem. Wspólnie z córkami gotujemy, dla mojej Hanki nauczyłam się jeździć na nartach (po czterdziestce!), a dla Lili wróciłam do jazdy konnej.

Czy pasja może być sposobem na biznes?

Pasje mogą być różne: podróże, gotowanie, pieczenie ciast, szycie, ubrania dla dzieci, moda, ukochany język, ukochany kraj, ulubiony sport. Znam wiele osób, których pasja stała się sposobem na życie. Większość z nich możemy obserwować w blogosferze, nic dziwnego, w końcu tworzenie bloga to działalność czysto hobbystyczna prowadzona bezinteresownie w ramach pasji i osobistych zainteresowań. Ja na przykład uwielbiam gotować. Czas spędzony w kuchni traktuję jak sesję terapeutyczną. Uspokajam się wtedy i wyciszam. Podczas gotowania układam w głowie plan działania – na dziś, na jutro, na kolejne dni. Kto wie, może i tę pasję przekuję w biznes.

Czy Twoja działalność biznesowa powstała z pasji, czy raczej z chłodnej kalkulacji?

Cały czas się rozwijam, a biznesy, które prowadzę, zawsze powstawały w zgodzie z moją intuicją. W moich decyzjach nie ma nic z chłodnej kalkulacji. Jeśli czegoś nie czuję, jeśli nie iskrzy, nie ma namiętności – nie zajmuję się tym.

Czym dla Ciebie jest pasja? Masz jej własną, prywatną definicję?

Definicja pasji nie jest jednoznaczna. W internecie można znaleźć mnóstwo szkoleń, które uczą, jak osiągnąć sukces dzięki pasji, kuszą sloganami w stylu: „Bądź kowalem swojego losu”, „Osiągnij sukces dzięki swojej pasji”. Dla mnie to stek bzdur. Problem polega najczęściej na tym, że większość ludzi szuka pasji w czymś na zewnątrz, tymczasem pasja płynie z naszego wnętrza i jest głęboko związana z wysiłkiem twórczym. Daleko jej do bierności. Pasja jest uczuciem, namiętnością. Czynności, które wykonujemy z pasją, często nas podniecają, powodują dreszczyk emocji, lubimy je robić dla samego faktu ich wykonywania. Zdarza się, że idąc za pasją, musimy robić rzeczy, które nie są przyjemne – pasja czasami wymaga poświęceń. Najważniejsze jest jednak to, że daje nam siłę do działania, ożywia nas i uskrzydla.

Czy biznes bez pasji ma szansę na sukces?

Dla mnie biznes musi iść w parze z pasją. Jak napisał Maciej Stuhr: „A jednak trzeba się sponiewierać od czasu do czasu w imię czegoś. Rzucić się w przepaść i poczuć, że się frunie. Bez tego może i bezpieczniej, ale nijako”.

Co daje Ci poczucie spełnienia i sprawia, że chce Ci się żyć, działać, pracować?

Warto mieć coś, czym żyjesz, coś, co Cię nakręca, co daje Ci poczucie spełnienia. Najgorszy z możliwych stanów to ten, w którym w Twoim życiu nie dzieje się nic, co daje Ci radość i sprawia, że jesteś dumny i zadowolony. Nie muszą to być wielkie wydarzenia, wystarczą małe radości dnia codziennego. W ostatnim czasie wiele różnych rzeczy dało mi poczucie spełnienia: wyraz twarzy mojej córki, kiedy pierwszy raz jechała na koniu, buziak od starszej córki w podzięce za deskę do snowboardu, łzy w oczach mojej przyjaciółki na wieść o tym, że udało nam się zebrać pieniądze na komórki macierzyste jej znajomego, słowa, które usłyszałam od bliskiej mi osoby: „Jesteś moim aniołem”.

Jakimi wartościami kierujesz się w życiu?

Namiętność, pasja, miłość, pracowitość, uczciwość, skromność, cierpliwość i odpowiedzialność za swoje czyny.

Co jest największą siłą kobiet, nie tylko w biznesie?

Grażyna Torbicka podczas jednego z wywiadów powiedziała, że największą siłą dzisiejszego świata jest siła kobiet. Absolutnie się z tym zgadzam. Najsmutniejsi ludzie, jakich w życiu spotykam, to ci, którzy się niczym nie interesują. „Pasja i zadowolenie idą ze sobą w parze, a bez nich każde szczęście jest wyłącznie chwilowe, nie ma bowiem bodźca, który by je podtrzymywał” – Nicholas Sparks. 

Wiara w to, co się robi, ciężka praca, pokora, kreatywność – to dobry przepis na sukces. Jaka jest Twoja definicja sukcesu?

Jak powiedziała Margaret Thatcher: „ Nie idź za tłumem, bo nigdzie nie dojdziesz”. Wolność wyboru nie ma ceny. Jak rozumiesz wolność w biznesie? Aby stać się wolnym człowiekiem, musimy najpierw stać się odpowiedzialnymi istotami. Ludzie mówią o wolności, ale boją się odpowiedzialności, boją się współczucia, wdzięczności, jedności i przebaczania. W biznesie trzeba mieć bardzo mocny kręgosłup moralny, a jednocześnie uwolnić się od urazy, nieufności, kompleksów, ograniczeń, depresji i, co najważniejsze, od strachu.

fot. Katarzyna Paskuda

Wierzysz w kobiecą intuicję? Kierujesz się nią przy podejmowania kluczowych decyzji biznesowych?

 Oczywiście. Nigdy mnie nie zawodzi. Jestem poczwórną numerologiczną dziewiątką. Myślę, że nic więcej nie trzeba dodawać.

Życiowe motto. Złota myśl, którą chciałabyś przekazać Czytelniczkom.

Mam swoje dwie ulubione maksymy: MOŻLIWE, ŻE BĘDZIESZ MUSIAŁA STOCZYĆ WIĘCEJ NIŻ JEDNĄ BITWĘ, BY ODNIEŚĆ ZWYCIĘSTWO – MARGARET THATCHER. MOŻE SIĘ ZDARZYĆ, ŻE URODZIŁAŚ SIĘ BEZ SKRZYDEŁ, ALE NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBYŚ NIE PRZESZKADZAŁA IM WYROSNĄĆ – COCO CHANEL.

GABRIELA FIGIEL-OLEŚ

Właścicielka salonu hair & beauty, działająca w branży nieruchomości i ochrony środowiska. Mama cudownych dwóch dziewczynek, kochająca bajki i baśnie. Chętnie przeniosłaby się wraz z córkami do szkoły w Hogwarcie, gdzie Snape byłby jej ulubionym nauczycielem.

Rozmawiała: Ilona Adamska

fot. Katarzyna Paskuda

0

Udostępnij:

Polecane artykuły

Czasowa głodówka jako sposób na uzdrawianie

Według wielu ekspertów, współczesny model jedzenia zakładający trzy posiłki dziennie i przekąski nie ma podstaw naukowych, ani wynikających z historii naszych przodków – wręcz przeciwnie,

Send Us A Message