Barbara Grzymkowska-Blok: Kalosze do wzięcia od zaraz!

Mam dla Ciebie parę moich butów, masz ochotę spędzić w nich cały dzień, a może resztę życia?

Spoglądam w oczy jednej z osób, która ma w sobie mało tolerancji, za to dużo potrafi opiniować, krytykować. Ma niemal dar do powątpiewania i oceniania. Robi doktorat pod tytułem „ja wiem lepiej jak to powinno” na wydziale „Żyję Twoim Życiem”

Kręci głową. Nie? Dlaczego? Czyżby nie podobały Ci się moje szpilki od Manolo? Czekaj zatem mam jeszcze sneakersy ewentualnie mocno wyciachane kapcie. Też nie?

I wtedy opada kurtyna.

Żyjemy cudzym życiem, bo świat zapędził nas w ten „trening bez uważności”. Choć o uważności tyle się trąbi. Mówi się o tym by eliminować krytykę i nawet w wychowaniu sięgać po motywację i nagradzanie, jednak w życiu różnie to przecież bywa. Nie nagradzamy siebie, nie motywujemy małymi sukcesami.

Najmniej lubię, kiedy ktoś woła „bądź lepszą wersją siebie!”, a cóż to oznacza? Dziś jestem wystarczająca. Jutro może też będę. Dziś Ty jesteś wystarczająca tak samo jak wczoraj, a jutro może nie będą Cię cieszyć nawet szpilki od Manolo.

Dużo się mówi o „miłości”, jeszcze więcej pisze, cytując klasyków i mentorów mentalnych.  Miłości jednak robi się mało. Tak robi! A miłością nazwać można tak wiele małych i dużych rzeczy. Kocham siebie, ale ukrywam siwe włosy, walczę z nadwagą, każdą zmarszczkę witam jako złego posłańca od starości. Znasz? Gładzę siwe i mówię, schowam Was, ale cieszę się, że Was mam, bo to znak, że już dużo przeszłam. Rozmawiam ze zmarszczkami i dziękuję, że się pojawiły teraz, a nie pięć lat temu. Wtedy bym ich nie zauważyła. Dziś przecież ćwiczę uważność.

Kocham ludzi, ale uciekam od ich problemów, gdzie pieprz rośnie. Znasz to? Wystawiam ten kolejny talerz na Boże Narodzenie, ale drzwi już po szesnastej nie otwieram, bo to tylko tradycja. Na ludzi, którzy zostawiają jedzenie w publicznych lodówkach, albo walczą o przeżycie kotów machamy ręką. Za mało robi się miłości. Niestety nadal.

Tak, a do tego wszyscy w tych maseczkach mamy zakryte usta. Zero uśmiechu. Za to wszyscy doskonale się rozumiemy, bo to co właśnie tracimy nie wróci, choćby duch złączył się z materią.

Czego pragniesz dla siebie, toleruj u innych. Nie sięgaj po czyjeś kapcie nawet, gdyby były złote. Złoto nie każdemu pasuje.

Rób miłość, a nie o niej mów… To tak na te święta nadchodzące Ci życzę!

Barbara Grzymkowska-Blok – szalona, wesoła i energiczna mama czwórki. Z wykształcenia polonistka, która świat ubiera w słowa, a z zawodu florystka, która upiększa każdą życiową przestrzeń. Po wielu życiowych zawirowaniach postanowiła wspierać kobiety i podczas warsztatów pomagać im rozkwitać po kryzysie. Autorka powieści „Osobista Wojna” oraz „Malowane Życie” – książek o kobietach i dla kobiet. Jest pasjonatką Pięknego Życia, z którego zrobiła własną filozofię. Mieszka we Wrocławiu, cudownym mieście spotkań, ale uwielbia podróże małe i duże.

0

Udostępnij:

Polecane artykuły

Czasowa głodówka jako sposób na uzdrawianie

Według wielu ekspertów, współczesny model jedzenia zakładający trzy posiłki dziennie i przekąski nie ma podstaw naukowych, ani wynikających z historii naszych przodków – wręcz przeciwnie,

Send Us A Message