Czy można się zakochać ponownie w… mężu?

Czy ja Go jeszcze kocham, czy to tylko przyzwyczajenie? Zastanawiasz się czasem patrząc na swojego męża? Czy można zakochać się ponownie w tym samym, dobrze znanym człowieku? Czy można jeszcze wzniecić płomień w relacji z nim, tak jak było to kilka lub kilkanaście lat temu…?

Już wiesz, co on powie, gdy do Waszych drzwi zapuka kurier z kolejną Twoją przesyłką lub jaka będzie reakcja na Twój kolejny babski wieczór z koleżankami. Na urodziny, jak co roku dostaniesz bukiet żółtych tulipanów i te same banalne życzenia „wszystkiego najlepszego”. Natomiast w  sypialni mimo, iż walczysz z tym od początku małżeństwa potykasz  się o kolejną parę skarpet. Przewidywalność. Codzienność. Rutyna – i nagle pojawiające się uczucie, że nie czeka Cię już nic zaskakującego, a fale co niegdyś zalały Wasze serca odeszły w zapomnienie. Wtedy powinna zapalić się czerwona lampka, która zwiastuje sygnał ostrzegawczy i wcale nie prognozuje końca Waszego związku, a jedynie powinna skłonić Was do refleksji, a co za tym idzie – przeprowadzenia generalnego remontu i pracy nad tą relacją.  

Nuda w małżeństwie to nic innego jak alarm świadczący o tym, że pora przejść z automatycznego pilota na tryb manualny. Pamiętajmy, że jak coś się psuje to należy to naprawić, a nie po prostu wyrzucić do kosza lub wymienić na nowe, mimo, iż to wydaje się najprostszym wyjściem. Nic bardziej mylnego. Miłość trzeba troskliwie pielęgnować i stale ją „podlewać i zasilać”.

„Przyrzekam zawsze Cię traktować z szacunkiem i troską. Przyrzekam Ci wierność, szczerość i uczciwość.

Przyrzekam uważnie Cię słuchać.

Przyrzekam przepraszać Cię za swoje błędy i naprawiać wszelkie krzywdy, jakie mogłam Ci wyrządzić.

Przyrzekam gotować i sprzątać dla Ciebie.

Przyrzekam być Twoim partnerem i przyjacielem na dobre i na złe.

Przyrzekam dać z siebie wszystko.

Przyrzekam codziennie dotrzymywać tej przysięgi.”

Każdy kto zawierał niegdyś węzeł małżeński wypowiadał  podobne słowa przysięgi. Gdyby jednak  tak łatwo przychodziło nam  zastosowanie jej w życiu codziennym nie mielibyśmy w ogóle rozwodów. Rzeczywistość jednak jest inna…

Z biegiem lat coraz pokorniej podchodzi się do kwestii małżeństwa. Kiedy spirala napięcia nakręca się i trwa wystarczająco długo, nawet najbardziej dojrzałe związki mogą przemienić się w dysfunkcyjne. Wszystko
co wartościowe wymaga ćwiczeń – tak samo jest z małżeństwem.

Jeśli chcesz praktykować zasady udanego małżeństwa, powinnaś:

  • Mieć dobrą wolę i szczerą chęć stworzenia lepszego związku.
  • Umieć skupić się na sobie (nie chodzi o obwinianie siebie lecz
    o umiejętność obserwacji i zmiany zachowań, które sprawiają Ci ból).
  • Zdecydować się na wprowadzenie poważnych zmian.
  • Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.

Bardzo często w ferworze dnia codziennego, napiętego kalendarza czy pogoni za lepszym jutrem zapominamy o tym  co najważniejsze.  Mimo, iż czujemy, że oddalamy się od siebie, nie mamy czasu na wspólną kawę, co jeszcze nie tak dawno było naszym porannym rytuałem, stajemy się bierni na zaistniałą kolej rzeczy i przyzwyczajamy się do tego. Do samotnych poranków i zimnego „dobranoc” też można się przyzwyczaić.

Bywa, że najlepszym wyjściem jest po prostu rozstanie, jednak większa część małżeństw wybiera strategie walki o związek.

Udana i satysfakcjonująca relacja nie polega na jednorazowym wyznaniu uczuć względem siebie i poprzestaniu na tym. Aby być szczęśliwą
i spełnioną kobietą w sferze prywatnej, powinnaś się zakochiwać w swojej drugiej połówce każdego dnia na nowo. I każdego ranka upewniać się, że właściwy mężczyzna leży u Twego boku. Poniżej kilka wskazówek, aby wykorzystać swoje kobiece super moce i sprawić, iż na nowo poczujesz motylki w brzuchu.

Potocznie się mówi, że istnieją trzy fazy związków, a mianowicie poznanie, rozkochanie w sobie mężczyzny i najważniejsza długoterminowa faza to utrzymanie i przeniesienie tej relacji na lata. Ta ostatnia jest zdecydowanie  najtrudniejszą, a to dlatego, że aby utrzymać ten sam poziom wibracji w naszym związku musimy się nieźle nagimnastykować.

Śmiało można stwierdzić, iż płeć piękna ma w sobie tę ukrytą moc, która pomaga jej w uwodzeniu mężczyzn. Kobiety od początku inwestują w związek, na którym im zależy, prezentując najlepszą wersję siebie –  niekoniecznie prawdziwą, i tu zaczyna się rodzić problem.  Chcąc wykazać się od jak najlepszej strony, maskując swoje wady i cechy niepożądane, grają, niekiedy nawet manipulują. Kiedy już mężczyzna zostaje zdobyty, należy tylko do niej, czar zaczyna pryskać, ponieważ wcześniejsze zachowania kobiety przybierają nagle wprost odwrotne działania. Nagle kobieta pokazuje swoje prawdziwe „ja” odpychając tym samym od siebie swojego partnera, który pokochał pierwotną wersję swojej drugiej połówki. Wtedy dochodzi do spięć, kłótni, pretensji o wszystko, gdzie jeszcze niedawno byłyśmy bardzo tolerancyjne na męskie wieczory męża z kumplami czy wyjście na mecz. Zatem bardzo istotnym w związku jest to, aby od początku do końca pozostać sobą, nie kreować się na kogoś kim nie jesteśmy. Jego fundamenty powinny być oparte na szczerości
i zaufaniu. 

Koniecznie musisz polubić siebie i  uwierzyć, że jesteś kobietą wartościową. Akceptacja samej siebie ze wszystkimi naszymi wadami jest bardzo ważna. Tak jak postrzegasz siebie Ty – tak patrzą na Ciebie inni. Mężczyźni lubią kobiety pewne siebie, zdecydowane, takie które będą dla nich inspiracją. 

Uważnie się przyglądaj – spójrz na Niego tymi samymi oczyma co przed laty. Przypomnij sobie co Cię wtedy w Nim urzekło, co sprawiło, że był dla Ciebie interesujący. Wtedy w każdej kategorii był dla Ciebie „naj”. Jednak codzienność przyzwyczajona do jego obecności sprawiła, że o tym zapomniałaś. Spróbuj spojrzeć na Niego z tym samym światełkiem w oczach – z miłością i fascynacją jego osobą. Mów do niego czule i pieszczotliwie.

Bliskość – nic tak nie podniesie temperatury Waszego związku jak nawiązanie intymnej więzi poprzez dotyk. Każda kobieta pragnie czułości więc to samo podarujmy naszym panom. Badania wskazują, że w stałych związkach coraz mniej się całujemy, a każdą taką formę uczuć traktujemy jako preludium do seksu. Nic bardziej mylnego! Okazywanie sobie na wzajem uczuć każdego dnia  poprzez pocałunki, przytulanie, rozmowę odgrywa bardzo ważną rolę. Zacznijcie randkować – tylko we dwoje bez dzieci, psa czy telefonu. Celebrujcie te chwile tylko we dwoje. Okoliczności nie są tutaj najważniejsze – ważne, że spędzacie ten czas razem.  W związku należy się starać, zdobywać na nowo każdego dnia. Należy wyjść
z przekonania, że obrączka jest gwarantem naszej stabilności, raz zdobyty już przecież zawsze będzie „nasz”.

Rozmowa – mów wprost czego oczkujesz i czego Ci brakuje w związku.  Mężczyźni lubią proste i jasne komunikaty. Nie bój się powiedzieć „ To nie było takie proste, doceń to proszę. Przytul mnie”. Niestety częstym problemem par jest to, że przestali ze sobą rozmawiać, a to powoduje jeszcze większe blokady względem siebie. Dzięki rozmowie dowiesz się co jest ważne dla Twojego partnera, a on usłyszy Ciebie. 

Małe gesty – Zrób coś tylko dla niego. Przygotuj romantyczną kolację w domowym zaciszu, wkładając na nią jego ulubioną sukienkę z waszą muzyką w tle. Miłym by było gdyby Twój mężczyzna odwdzięczył się podobną niespodzianką w postaci śniadania do łóżka, czy masażu stóp podczas Waszego seansu filmowego. Powiedz mu wprost czego oczekujesz i co sprawi Ci wyjątkową przyjemność.  To zapewne pobudzi jego i Twoje zmysły. Wydają się to być  banalne rzeczy, aczkolwiek odmienią Waszą codzienność i zapunktują na przyszłość. Ważne by robić to regularnie i z chęcią, a nie raz na kwartał i z przymusu.

Nie krytykuj – tylko doceniaj. Dzięki temu nie tylko wzmacniamy dobre cechy u swojego mężczyzny, ale i podsycamy w sobie podziw i ekscytację jego osobą. Dzięki takiemu zachowaniu Twój partner zapewne zrewanżuje się tym samym.

To jest miłość – jak mówi znana sentencja: “Nie ważne aby patrzeć na siebie nawzajem, ważnym jest to, aby patrzeć w tym samym kierunku”.  Jeśli wydaje się nam, że nasz związek zaatakowało apogeum nudy i zastanawiamy się czy jest jeszcze coś co nas łączy, warto sięgnąć pamięcią co połączyło nas mentalnie. Warto tutaj przeprowadzić na sobie i partnerze eksperyment w postaci wypisania kilku najważniejszych dla nas wartości w życiu. Dzięki temu zdamy sobie sprawę, że nie bez powodu tak się połączyliśmy jak dwa elementy układanki, że idziemy w bliskim sobie kierunku i chyba nie wszystko stracone…? Oboje cenimy sobie zaufanie, szczerość, pragniemy mieć dom i wymarzoną parkę dzieci.  Może się też okazać, że ścieżki tych dwojga definitywnie się rozjechały, a być może nigdy nie były nawet równoległe? Że mają inne oczekiwania wobec życia, a tym samym różnią się ich priorytety.

To, co nieodkryte, ekscytuje najbardziej – Traktuj życie jako przygodę, zagadkę – eksperymentujcie, docierajcie i poznawajcie się na nowo, odkrywając dotąd nieznane sfery Waszego pożycia.

Reasumując powyższe w pigułkę:

Jesteś jedyną osobą, którą możesz zmienić.Szczęśliwe pary to nie te, które się nigdy nie kłócą.Konstruktywna krytyka partnera może dotyczyć tylko jego czynów.Negocjacje to jasne, spokojne, pozbawione oskarżeń i wykłócania się określenia, co powinno się zmienić w waszym układzie.Zmierz się z problemami. To nie jest łatwe, ale się opłaca.Powiedz co Ci przeszkadza – albo sobie odpuść.

„Prawdziwe zmiany w małżeństwie zachodzą niezwykle powoli. Ale liczy się kierunek, a nie szybkość z jaką podróżujemy” – Harriet Lerner                                          

Z dedykacją dla mojego męża w 10 rocznicę ślubu. K.

8+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message