Nie daj się chandrze! Poznaj skuteczne sposoby kobiet biznesu na pokonanie złego nastroju

Jak pokazują liczne badania i literatura dostępna na rynku, nasz sposób myślenia może mieć ogromny wpływ na to, co nas czeka, ponieważ nasze myśli materializują się. Dostajemy to, na czym najczęściej się skupiamy. Kilka dni temu przeczytałam na stronie poradnikzdrowie.pl takie stwierdzenie: „Pozytywne myślenie jest jak magnes. W zależności od jakości naszych myśli oraz wypowiadanych przez nas słów przyciągamy do siebie różne wydarzenia i ludzi. Patrząc z perspektywy odkryć fizyki kwantowej, codziennie stwarzamy swoją rzeczywistość za pomocą myśli, emocji, pragnień, przekonań, wyobrażeń i oczekiwań. Robimy to najczęściej nieświadomie. Im częściej powtarzamy te same przekonania, tym bardziej doświadczamy tego, co sobą reprezentują”.

Wielu badaczy ludzkiego umysłu twierdzi, że nasza świadomość ma realny wpływ na rzeczywistość. Zgodnie z prawem przyciągania większość tego, co wydarzyło się w naszym życiu i wydarza się obecnie, jest manifestacją naszych myśli, pragnień, oczekiwań i przekonań. Dlatego warto skupić się na tym, co dobre, piękne, pozytywne i wartościowe. Warto kontrolować swoje myśli. Nie pozwalać na to, by zbyt długo pielęgnować w sobie zły nastrój (który oczywiście musi się czasami pojawić, to normalne). Jak walczyć więc z chandrą i przygnębiającymi myślami? Zapytałam o to kilka koleżanek, z którymi na co dzień współpracuję biznesowo.

Weź długi prysznic i ugotuj coś pysznego

Magdalena Senkowska, stewardesa największej na świecie linii lotniczej Emirates, która stanowisko dyrektora marketingu zamieniła na czerwony toczek i mundur: – „Kiedy życie daje ci cytryny, zrób z nich lemoniadę” – to zabawne motto przyświeca mi każdego dnia kwarantanny. Kiedy władze Dubaju zamknęły jedno z najbardziej luksusowych miast oraz jedno z największych lotnisk na świecie, wstrzymując całkowicie ruch lotniczy, kilkadziesiąt tysięcy moich kolegów i koleżanek z załogi zostało przymusowo uziemionych. Podczas, gdy wszyscy narzekają na brak dotychczasowych rozrywek, imprez w barach na plaży, wyjść do restauracji, zakupów w największym centrum handlowym świata Dubai Mall, ja cieszę się tym, czego przez prawie dwa lata brakowało mi najbardziej. Zasłużonym odpoczynkiem. Każdego ranka budzę się wyspana i wypoczęta, przynoszę duży kubek kawy i czytam książkę. Codziennie medytuję oraz śpiewam mantry, co pozwala mi zachować czysty umysł oraz wewnętrzny spokój. Zapalam świece, puszczam relaksującą muzykę podnoszącą wibracje, biorę długi prysznic i zastanawiam się, który balsam do ciała użyć, aby wprowadzić się w doskonały nastrój na cały dzień. Odkrywam to, co udało mi się uzbierać przez długie miesiące, wspaniałe przysmaki w kuchennych szafkach, z których codziennie gotuję coś pysznego, czy pięknie pachnące kosmetyki, które mam czas używać podczas codziennych minirytuałów SPA. W końcu znalazłam czas na powrót do starych pasji, czyli malarstwa i pisania, dzięki czemu pracuję teraz nad swoją pierwszą książką. To czas dla nas. Zamień to, co według Ciebie negatywne, na pozytywne i ciesz się czasem, którego zawsze Ci brakowało!

Wykrzycz złość i złe emocje

Magdalena Nowak, kobieta biznesu zajmująca się sukcesją przedsiębiorstw, odzyskiwaniem roszczeń CHF oraz obsługą prawną firm branży IT: – Czy jest jakiś cudowny sposób? Nie. Niekiedy muszę się wziąć za sprzątanie po to, żeby „wyładować” emocje na zewnątrz. Czasem jest to głośnie wykrzyczenie złości wraz z niecenzuralnymi słowami (ponoć inteligentny człowiek w ten sposób podkreśla ekspresję emocji). Niekiedy najzwyczajniej na świecie muszę się położyć i dosłownie nic nie robić, oglądając filmy i popijając dobre piwo, położyć się spać. Wszystko zależy od „stanu rozchwiania” i tego, jak bardzo jest mi źle. Zawsze powtarzam sobie, że „co nas nie zabije, to nas wzmocni” i bardzo często „nierozwiązane sprawy” zostawiam same sobie – one się rozwiążą. Jeśli nie mam na nie wpływu, to na nic moja złość czy płacz. A niekiedy te rozwiązania są bardzo zaskakujące.

Sport najlepszym antidotum na stres i zły nastrój.

Domowy trening

Joanna Zielińska, dyrektor zarządzająca w Szkole Języka Angielskiego „YES”, redaktor naczelna magazynu „Lider Branży Edukacyjnej”: – Relacje oraz działanie to bez wątpienia moje koła ratunkowe na radzenie sobie z chandrą. Za relacjami kryją się rozmowy z przyjaciółmi oraz ludźmi, z którymi połączył mnie świat rozwoju osobistego. Za działaniem natomiast stoi sport, czytanie oraz tworzenie. Świadomość bycia ważnym dla innych oraz świadomość wsparcia i wartości, jaką daję innym, dodaje mi skrzydeł i sprawia, że nie chcę się poddawać. Przeciwnie… Mam większą gotowość do wzbicia się jeszcze wyżej! Wartościowe oraz głębokie rozmowy pełne refleksji pomagają mi dostrzec światło i szansę w trudnej sytuacji. Gimnastyka, skakanka lub hula-hoop plus koniecznie ulubiona muzyka to absolutny hit na poprawę nastroju. Wystarczy 15–30 minut. Jeśli nie mam nastroju na trening, to go po prostu zmieniam i zawsze działa. Polecam zaopatrzyć się w sexy strój do ćwiczeń. To zwiększa zadowolenie z siebie i daje motywację do kolejnych treningów. Domowy trening jest prawdziwym antydepresantem. Stan wyciszenia i ukojenia daje mi również czytanie motywacyjnych książek i robienie notatek w pięknych notesach… Najlepiej przy świecach oraz z muzyką w tle. Polecam mantry Deva Premal oraz utwory francuskiego kompozytora Yanna Tiersena.

Praktykuj wdzięczność

Marzena Ramotowska, trener mentalny, właścicielka marki franczyzowej Ślubna Pracownia: – Dla mnie idealnym sposobem na „walkę” ze złym nastrojem i chandrą jest codzienna praktyka wdzięczności. Taka praktyka wdzięczności bardzo pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie. Może to być np. poranne wypisywanie dziesięciu rzeczy, za które możemy i powinniśmy być wdzięczni. A następnie zadanie sobie pytań: dlaczego jesteśmy za te wszystkie rzeczy wdzięczni? Co dobrego wnoszą do naszego życia? Jeśli uświadomimy sobie, że w naszym życiu jest wiele rzeczy, sytuacji, ludzi, za które powinniśmy dziękować, to wtedy nie ma opcji i miejsca na zły nastrój i chandrę. Pamiętajmy, wdzięczność i miłość to najwyższe wibracje. Taka sesja wdzięczności daje nam spokój, przywraca harmonię w naszym życiu, sprawia, że jesteśmy bardziej efektywni w naszej pracy. A jeśli jest spokój, harmonia i wszystko dobrze się układa w pracy, zły nastrój będzie nas omijał z daleka.

Bądź tu i teraz

Danuta Sowińska, aktywna ambasadorka Fundacji Sukces Pisany Szminką, trenerka, organizatorka wydarzeń wspierających rozwój osobisty, współautorka książki „Bezpardonowy innowator”: – Dla mnie chandra łączy się ze zmianą. Zmianą nastroju, zmianą postawy, zmianą otoczenia, zmianą relacji. A zmiana jest czymś nieuniknionym i łączy się z jakąś stratą. Tym samym możemy odczuwać przez to podobne emocje jak przy żałobie, przez którą przechodzimy w pięciu etapach: ZAPRZECZENIE – Nie, to nie może być prawda. GNIEW – Za co to spotyka akurat mnie? TARGOWANIE – Jak bardziej o siebie zadbam, to może się poprawi. DEPRESJA – To wszystko nie ma najmniejszego sensu. AKCEPTACJA – Teraz już nic nie zmienię, muszę się pogodzić z losem. Ostatni punkt to odpowiedź na pytanie, na co mam wpływ? Ile osób zmarło? Masz na to wpływ? Nie! To przestań się martwić! Bądź tu i teraz.

Domowe spa to idealny sposób na poprawę nastroju.

Zrób sobie domowe SPA

Dorota Hołubiec, przedsiębiorca i wizjonerka, autorka książki „Zarzadzanie kancelarią prawną – 100 pytań jak robić to skutecznie”: – Ze złym nastrojem i z chandrą jest jak z bólem głowy – nie można dać mu się rozhulać, bo wtedy będzie trzymał dłużej. Trzeba szybko działać. Oczywiście pozwalam sobie na chwilowe porozczulanie się nad sobą, ale staram się, żeby nie trwało to zbyt długo w myśl zasady: „To, na czym się skupiasz, rośnie”. Niestety, czekoladki nie poprawiają mi nastroju. Ze słodyczy – najchętniej śledzia.

Mam dwa sprawdzone i skuteczne sposoby:

  1. Zaczynam tworzyć – tzn. gotować z tego, co mam akurat w domu w lodówce. Zawsze wychodzą z tego przepyszne nowe dania. Oczywiście nie jestem w stanie tego wszystkiego przejeść, więc częstuję zaprzyjaźnionych sąsiadów.
  2. Rozpieszczam się w moim domowym SPA! Przygotowuję sobie aromatyczną kąpiel. Zaczynam od dokładnego oczyszczenia skóry twarzy lomi, potem robię peeling enzymatyczny. Na tak przygotowaną skórę twarzy nakładam kolejno dwa żele z ageLOC i robię zabieg galwaniczny. Potem już tylko krem peptydowy i japońska maska w płacie! Na zakończenie pielęgnacja z ageLOC i mijają wszystkie troski.

Życie jest krótkie. Nigdy nie wiemy, co przyniesie jutro. Staram się być wdzięczna za to, co jest dziś. Wszystko może się zmienić w jednej sekundzie, nie warto tracić czasu na smutki.

Stwórz „ratunkową listę” filmów

Marzena Ewa Zdolska, mentorka, trener biznesu: – Na samym starcie, gdy nas pytają: A jak Ty radzisz sobie ze złym nastrojem i chandrą? w myślach pojawiają nam się mandale, sesje jogi, misy tybetańskie itd. I stresujemy się jeszcze bardziej, bo kompletnie tego nie czujemy lub nie praktykujemy. I nie musisz ani Ty, ani ja. Ja to nazywam sztuką odpuszczania, bo gdy ciało i dusza dają Ci sygnały, że to chyba nie jest ten dzień, w którym zdobędziesz świat, po prostu daj sobie na to możliwość. Kobiety – a jakże! – często nie potrafią tego zrobić, a w głowie schemat upadku świata bez ich obecności jawi się jako pewna wizja przyszłości. Doskonale wiesz, że to bzdura. Moje koło ratunkowe jest zawsze takie samo: przyjęcie postawy: „Pomyślę o tym jutro”, ratunkowa lista filmów, które oglądałam już pewnie milion razy, kąpiel i wino. Nie wymyślam aktywności, które mają mnie zrelaksować, bo jeszcze bardziej mnie zestresują, czyli robię to, na co mam aktualnie ochotę! I co najważniejsze, bez żadnych wyrzutów sumienia.

Odpocznij przy dobrym filmie.

Przegaduj bolączki z bliskimi

Kinga Bogdańska, mentorka kobiet, inspiratorka, autorka książek: – Gorsze nastrojowo dni są mi od czasu do czasu potrzebne. W tym dniu lub dniach użalam się nad sobą z powodu jakichś niepowodzeń lub strachu przed czymś, co może się nie wydarzyć. Wtedy płaczę, krzyczę, śpię, jem niezdrowe jedzenie, oglądam płaczliwe filmy. Taki stan trwa maksymalnie do 3 dni. Po tym czasie o wiele bardziej doceniam lepsze dni. Bywa, że trudno mi z nich wyjść i wtedy stosuję koła ratunkowe, które zawsze działają: 1. Wracam do prowadzenia Wdzięcznika – dziennika wdzięczności. Pomaga on dostrzegać proste, a zarazem najpiękniejsze rzeczy, które otaczają każdego dnia. 2. Kolejnym jest jedzenie potraw wywołujących przyjemne wspomnienia, np. placki ziemniaczane i kopytka, które gotowała dla mnie Babunia. 3. Kiedy włączam moją playlistę z muzyką latino, od razu nastrój mi się poprawia. 4. Przegaduję bolączki z bliskimi, wyrzucam z siebie to, co leży mi na sercu i czasami już samo to pomaga, a czasami temat musi zostać przez nas dokładnie przerobiony. 5. Zabieram psa do lasu do mojego miejsca mocy i tam zbieram siły, leżąc na mojej gałęzi wśród promieni słońca. 6. Robię coś kreatywnego i oddaję się temu w całości. 7. Próbuję czegoś nowego. 8. Trzymam się zasady: „PAMIĘTAJ, ŻE NAWET TWOJE NAJGORSZE DNI MAJĄ TYLKO 24 GODZINY”.

Zrób sobie „świąteczną kolację”

Aleksandra Świąder, osobista stylistka i brafitterka, doradca wizerunkowy, organizator imprez: – Kwarantanna wymusiła na nas rezygnację z wielu działań zarówno w obszarze wykonywanej pracy, jak i przyjemności. Każdy dzień jest podobny do drugiego, a nie wygląda na to, żeby miało się to szybko zmienić. Większość czasu spędzamy w domu, siedząc w wygodnych dresach i koszulkach i powoli wchodzi nam to w nawyk. Jako stylistka uwielbiam piękno, barwy, faktury tkanin, fasony oraz odkrywanie nowych kolekcji w sklepach z klientami lub we własnym zakresie, ale w tej chwili nie ma wielu możliwości, by dać tej miłości upust.

Jednym z moich sposobów na chandrę z tym związaną jest zrobienie sobie np. świątecznej kolacji lub eleganckiego podwieczorku. Nakryjmy odświętnie stół, zamówmy lub wspólnie przygotujmy jedzenie, wyłączmy laptopy, komórki, telewizor i cieszmy się wspólnym czasem, rozmawiając ze sobą w świetle świec. Oczywiście przed tym wydarzeniem należy się przygotować. Najpierw zrobić sobie małe domowe SPA… nałożyć dla odmiany upiększającą maseczkę, zrobić pachnąca kąpiel z pianą, a później oczywiście manikiur oraz piękny makijaż i fryzurę. Później czas na przymierzanie odświętnych kreacji, które choć w części zastąpią nam wizyty w sklepach w realu. Te wszystkie zabiegi sprawią, że na chwilę stworzymy sobie iluzję wielkiego wyjścia i spojrzymy inaczej na naszych życiowych partnerów, których także widujemy ostatnio w większości w „domowej” wersji. To naprawdę działa!

Przygotuj dla rodziny wyjątkową kolację.

Idź na spacer i porozmawiaj z Bogiem

Dorota Jasińska, kobieta współzależna, szczęśliwa żona i mama Leny, Mai i Samuela, Lider międzynarodowego zespołu w Softmarketingu: – Życie to sinusoida i są takie dni, że po prostu nic się nie chce, ogarnia Cię tak zwana niemoc. Kiedyś takie dni brałam na przeczekanie. Dziś mam świadomość tego, jak cenny jest czas i jak ważna jest każda minuta w ciągu dnia. Nie ma mowy, żebym cały dzień zmarnowała. Co wtedy robię? Wkładam dresy i idę na spacer z Bogiem. Żalę się, czasami płaczę, rozmawiam z Nim, bywa również, że spędzam ten czas w zupełnej ciszy. Nasłuchuję tego cichego głosu w głowie, który zawsze postawi mnie na nogi. Często też z pomocą przychodzi telefon do przyjaciółki.

Mam nadzieję, że wskazówki moich koleżanek zainspirują Was do zmiany myślenia i pomogą przezwyciężyć przygnębiający nastrój. Pamiętajcie: „W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie. Chodzi o to, by nauczyć tańczyć się w deszczu”. (Vivian Green)

Trzymam za Was kciuki.

#będziedobrze

Ilona Adamska

4+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Wyraź miłość do Mamy z Vezzi

26 maja, Dzień Matki jest szczególną datą w kalendarzu. Tego dnia wyrażamy szacunek i miłość do swojej mamy, a także podziękowanie za troskę, jaką obdarzała

Send Us A Message