„To był nasz główny cel – pokazanie Polakom, że nasz kraj to nie tylko znane kurorty, ale również mniej znane miasta, miasteczka, czasem wioseczki, które mają nam wiele do zaoferowania. Uważam, że Polska jak mało który kraj ma tak różnorodną ofertę. Trzeba tylko chcieć ją odkrywać” – opowiada o kampanii społecznej „Urlop w kraju” Wioletta Pietrzak, prezes Fundacji „Razem mierzymy wyżej”, która zajmuje się promocja polskiej turystyki.
Ilona Adamska: Jesteś prezesem Fundacji „Razem mierzymy wyżej”, która zajmuje się promocją przede wszystkim południowego Podlasia. Skąd pomysł na jej założenie i dlaczego Podlasie?
Wioletta Pietrzak: Fundację założyłam w 2019 roku, gdy postanowiłam zrezygnować z pracy w telewizji. Podczas pracy dla jednej z polskich kobiecych stacji produkowałam między innymi edukacyjne programy i widziałam, jak dużym zainteresowaniem się one cieszą. Natomiast jeżdżąc na Podlasie – mam tam przyjaciół, z którymi lubię spędzać czas – zauważyłam również, jak wiele kobiet rezygnuje tam z pracy zawodowej na rzecz wychowywania dzieci i często zastanawiałam się, co z tymi kobietami się wydarzy, gdy już dzieci dorosną? Wiedziałam, że będą one mieć duże problemy z powrotem na rynek pracy, bo nasze społeczeństwo rozwija się w bardzo szybkim tempie. To właśnie te kobiety miały być naszymi podopiecznymi – kobiety wracające po dłuższym czasie na rynek pracy. Chciałam w ramach różnych projektów je edukować, zwiększać ich poczucie własnej wartości. Nim jednak udało mi się ruszyć z pierwszym projektem skierowanym do kobiet, przyszła pandemia i moje plany przeszły rewolucję.
Jesteś pomysłodawczynią i mózgiem kampanii społecznej „Urlop w kraju”, która promuje turystykę we wszystkich 16 województwach w Polsce. Jakie są główne cele kampanii?
Widząc z bliska problemy branży turystycznej w Polsce, z którymi musiała się zmagać w obliczu pandemii, uznałam, że to właśnie ona powinna być beneficjentem naszych działań. Bardzo lubię podróżować, odkrywać nieznane mi miejsca, nawet te w najbliższej okolicy. Podczas swoich podróży z racji tego, że jestem dość otwartą osobą, poznawałam często właścicieli miejsc, do których jeździłam. Dzięki temu dowiedziałam się, jak dużo w Polsce jest miejsc, które są prowadzone przez całe rodziny. Widmo utraty życiowego dorobku przez nich przerażało mnie – nie każdy potrafiłby się przebranżowić. Dlatego już w kwietniu 2020 roku, nie mając nawet tysiąca złotych na koncie Fundacji, postanowiłam ruszyć im na pomoc.
Wiedziałam, że mam spore doświadczenie organizacyjne, w swoich poprzednich firmach pracowałam z twórcami internetowymi, miałam też kontakty wśród osób znanych nam z różnych mediów, dlatego uznałam, że jakoś to będzie i w mojej głowie powstał „Urlop w kraju”.
Wiem, że nie ma w Polsce lepszych i gorszych województw jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu, trzeba tylko wiedzieć, gdzie się udać. Dlatego w czerwcu 2020 roku wysłałam w Polskę, do każdego województwa innego twórcę internetowego, często z rodziną, na dwutygodniową podróż, by odkrywali przed nami te miejsca. To był nasz główny cel – pokazanie Polakom, że nasz kraj to nie tylko znane kurorty, ale również mniej znane miasta, miasteczka, czasem wioseczki, które mają nam wiele do zaoferowania. Uważam, że Polska jak mało który kraj ma tak różnorodną ofertę. Trzeba tylko chcieć ją odkrywać, stąd też hasło przewodnie naszej kampanii „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Za pomocą kampanii chciałam nakłonić naszych rodaków, by przynajmniej część swojego wolnego czasu spędzili na krajowych podróżach i wsparli tych, którzy do tej pory tak dobrze gościli zarówno nas, jak i turystów zagranicznych, których obecnie niestety z racji obostrzeń jest znacznie mniej.
Kampania okazała się być świetnym pomysłem i bardzo potrzebną inicjatywą, dlatego w tym roku ruszyliśmy w Polskę po raz drugi w podobnej koncepcji.
Dzięki doświadczeniu zdobytemu w pracy w różnych mediach z powodzeniem prowadzisz firmę producencką, której pierwszym dziełem jest program „Urlop w kraju” emitowany na Travel Chanel i Food Network. Największe wyzwania, jakie stoją przed Tobą przy tworzeniu takich programów, to…?
Na pewno na ten moment największym wyzwaniem jest poszukiwanie partnerów/sponsorów do naszych produkcji. Nie mamy działu handlowego więc wszystko robię sama.
„Urlop w kraju” powstał na podstawie naszych tegorocznych podróży i bardzo dobrze obejrzał się w grupie komercyjnej 16–49 lat, jednak do tej pory był nikomu nieznanym formatem. Musiałam naprawdę dużo się napracować, wysłać setki maili i odbyć dziesiątki spotkań, by przekonać do swojego pomysłu kilka firm. Niestety, i tak okazało się, że nie wystarczyło ostatecznie zebranych środków na całą produkcję.
Gdy patrzymy na ostateczny wygląd odcinka, widzimy 22 minuty i kilku bohaterów – a od kuchni na planie pracuje co najmniej kilkanaście osób, których trzeba wynagrodzić. Cała ekipa pokonuje tysiące kilometrów autem, wszyscy muszą mieć gdzie spać, co jeść. Do tego dochodził u nas koszt emisji programu w grupie Discovery, gdyż to my go wymyśliliśmy i chcieliśmy, by zaistniał na antenie. Całość tegorocznej kampanii to ponad pół miliona złotych, które starała się zebrać nikomu tak naprawdę nieznana Fundacja. Wierzę, że w tym roku będzie już łatwiej, bo mamy czym się pochwalić i możemy przedstawić konkretne, twarde dane.
Opowiedz proszę, jak wygląda od kuchni przygotowanie takiego jednego odcinka?
Każdy odcinek tak naprawdę jest trochę inny – tak jak różni są nasi podróżnicy. W każdym odcinku znajdziesz tygodniową podróż po danym województwie, którą twórca nagrywa najczęściej za pomocą telefonu i przesyła do nas materiały. Dodatkowo jeden dzień na planie spędza z ekipą nagraniową. Jedziemy z dźwiękowcem, operatorami kamer, prowadzącą lub prowadzącym (w tamtym roku w roli prowadzących występowali Lidia Piechota i Witold Casetti) kierownikiem produkcji, reżyserem i przedstawicielem producenta w umówione wcześniej miejsce, by odwiedzić naszego bohatera podczas jego podróży.
W każdym odcinku nasz podróżnik wraz ze znanym kucharzem z danego regionu przygotowuje regionalny obiad dla prowadzącego, a w zamian za to nasz prowadzący zabiera go na wybraną atrakcję, np. w województwie małopolskim zorganizowaliśmy rafting po Dunajcu, a w pomorskim pływaliśmy jachtem po Bałtyku i uczyliśmy się pływania na SUP-ie.
Po nagraniu wracamy do domu i montażysta siada do pracy, by przysłać mi wstępną wersję odcinka. Po moich uwagach odcinek trafia do poprawek, następnie do kolaudacji w stacji, znów do poprawek, do studia dźwiękowego, do studia graficznego na kolor korekcję i do działu technicznego stacji. Zazwyczaj pierwsza wersja jest odrzucana przez techników i musimy coś poprawić.
Praca nad jednym odcinkiem trwa zatem dobre dwa tygodnie – a później my widzimy z tego 22 minuty. To się nazywa magia telewizji.
Stworzyłaś przewodniki w formie ebooków promujące województwa w Polsce. Co czytelnik znajdzie w nich, poza opisem miejsc, które warto zobaczyć?
Wiele badań pokazuje, że Polacy nie znają Polski turystycznej pomimo wielu kampanii promocyjnych, jakie co roku są tworzone. Standardowe przewodniki też nie zawsze zachęcają do podróży, i potrafią się nam zagubić czy zniszczyć. Dlatego postanowiłam po obu edycjach stworzyć przewodniki turystyczne w formie elektronicznej, które zawsze możemy mieć czy sobie, np. w telefonie.
Każdy z ebooków przedstawia plan na tygodniową podróż po innym województwie, opisywany z perspektywy naszego podróżnika. Można tam znaleźć odwiedzane przez nich miejsca, atrakcje, obiekty noclegowe i gastronomiczne, z których korzystał podróżnik, oraz setki przepięknych zdjęć. W tym roku dodaliśmy też 10 przepisów na dania, które przygotowywaliśmy podczas nagrywania odcinków programu „Urlop w kraju”.
Dodatkowo do ebooków premium dodaliśmy kody rabatowe przygotowane przez partnerów naszej kampanii, np. na zakup sprzętów polskiej marki Kernau czy urządzeń czyszcząco-dezynfekujących marki EV International oraz zniżki do wybranych miejsc noclegowych i punktów gastronomicznych. Dodałam do tego oznaczenia miejsc noclegowych, w których zrealizujesz bon turystyczny i do którego możesz jechać ze swoim pupilem. Na koniec każdego przewodnika dodaliśmy również listę dodatkowych miejsc, które warto zobaczyć, a do których nam w ciągu tygodnia nie udało się dotrzeć.
Każdy ebook jest interaktywny, tzn. znajdziesz w nim wiele linków przenoszących na stronę www danego miejsca lub na social media, by móc podejrzeć to miejsce z różnej perspektywy.
Do kogo kierujesz ebooki? Czy to dobry pomysł na prezent dla naszych bliskich – miłośników podróży?
Uważam, że taki przewodnik jest dla każdego, kto planuje choć krótki wypoczynek w Polsce. Są one napisane ciekawym językiem, mają w sobie dużo ciekawostek, przydatnych informacji praktycznych. Dodatkowo zniżki zawarte w ebookach dają nam możliwość naprawdę atrakcyjnych oszczędności. Uważam, że to ciekawy pomysł na prezent dla bliskich, ale również dla naszych partnerów czy klientów. Ja osobiście ucieszyłabym się z takiego prezentu.
Jak branża turystyczna radzi sobie w pandemii?
Uważam, że bardzo różnie. Przede wszystkim pytanie, z ilu składowych tarczy antykryzysowych skorzystał dany przedsiębiorca. Oprócz tego to, jak dany obiekt sobie radzi, zależy m.in. od liczby pracowników do utrzymania, od tego czy są dodatkowe atrakcje, np. SPA, stadnina, ogrody do utrzymania, od tego w jakiej lokalizacji są położone. Patrząc jednak na kolejne nakładane restrykcje na branżę turystyczną i na to, jak wielu zagranicznych turystów jeszcze do nas nie wróciło, sądzę, że nastroje są naprawdę słabe. Dlatego takie kampanie jak nasza naprawdę mają sens.
Na co dzień współpracujesz promocyjnie z pięknym miejscem – Dwór Droblin na Południowym Podlasiu. Jakie atrakcje czekają na Waszych gości, teraz zimą? I czy macie jakąś specjalną ofertę na rodzinne ferie?
Myślę, że jednym z największych atutów Dworu Droblin jest jego położenie, czyli południowe Podlasie – jeden z najczystszych regionów Polski. Zimą to szczególnie ważny temat, gdyż nie zaznasz tam smogu.
W kompleksie skorzystasz z świetnych zabiegów w #spanawodzie, zrelaksujesz się w ruskiej bani i balii z hydromasażem, która jest umieszczona na zewnątrz. Droblin to także świetne miejsce dla morsów. Wielbiciele dobrej kuchni znajdą na pewno coś smacznego w dworskiej kuchni, a jeśli pogoda pozwoli, pracownicy stajni mogą zorganizować dla gości przejazdy bryczką. Wieczory z lampką wina przy kominku, z ciekawą lekturą, kącik zabaw dla dzieci i przestronne pokoje to kolejne atuty tego miejsca.
Oczywiście oferta na ferie jest przygotowana https://www.dwordroblin.pl/pakiety/rodzinne-ferie/, wchodząc jednak w oferty specjalne, na stronie www znajdziesz kilka innych ciekawych pakietów, np. na romantyczne wyjazdy.
Patrząc na Ciebie, widać silną, prężnie działającą kobietę sukcesu. Miewasz czasem gorsze dni?
Oczywiście. Są takie momenty jak ten tydzień, gdzie wiem, że muszę zapłacić dużą fakturę, by nie stracić możliwości współpracy z telewizją, a kontrahenci zalegają z płatnościami i np. nie wyrażają zgody na faktoring. Zastanawiam się, co mogę zrobić, staram się np. organizować wyprzedaż naszych ebooków, by zarobić na koszty. Wstaję rano, o ile udało mi się zasnąć, i wiem, że praca i biznesy wielu ludzi zależą ode mnie. Czuję w takich momentach ogromną presję, ale popłaczę sobie, przeklnę, często się pomodlę i liczę na cud. Wykonuję dziesiątki telefonów, wysyłam maile – działam, choć czasem nie mam siły wstać z łóżka. A dziś to już czekam na mojego biznesowego anioła, który widząc potencjał projektu, pomoże mi przetrwać tę burzę, która nadciągnęła nad fundację.
Skąd czerpiesz siłę do działania?
To dobre pytanie, ale myślę, że przede wszystkim z kontaktów z innymi ludźmi. Nie umiem żyć sama. Oczywiście miewam dni, że najchętniej odcięłabym się od całej cywilizacji i udała, że nie istnieję, ale nie trwa to długo. Dużo siły dają mi też informacje zwrotne od ludzi, którym uda mi się pomóc. Dostaję czasem wiadomości, że np. dzięki naszej kampanii ktoś miał zajęte pokoje i mógł przetrwać ten trudny czas. Albo są ludzie, często na social mediach, którzy dzięki nam dowiadują się o istnieniu supermiejsc w okolicy, o których nie wiedzieli wcześniej. To dodaje mi siły. Maile od partnerów, że np. wzrosła im sprzedaż, albo wzrasta świadomość marki też niezwykle cieszą. Na co dzień też ogromną siłę do życia dają mi moi bliscy – na pewno nie byłabym dziś tą kobietą, którą jestem, gdyby nie oni.
Wierzysz w kobiecą intuicję? Kierujesz się nią w biznesie?
Jestem zodiakalnym Skorpionem, więc z natury mam dość wyostrzoną intuicję i często kieruję się nią w biznesie. Niestety, jestem też niezwykle ufną osobą i zdarza się, że ktoś mnie wykorzysta. Wtedy zastanawiam się, co z tą moją intuicją, ale ogólnie w nią wierzę.
Plany na nowy rok?
Planów jest bardzo dużo. Chciałabym w tym roku przeprowadzić dwie edycje „Urlopu w kraju” – jedną zimową, a drugą wiosenno-letnią. Muszę jednak wcześniej znaleźć do niej partnerów. Są też plany na zagraniczny projekt telewizyjny. Mam pomysły, jak rozwinąć „Urlop w kraju”, by inspirować przez cały rok, a nie tylko od kampanii do kampanii. A co się uda zrealizować? Czas pokaże.
Rozmawiała: Ilona Adamska
SKLEP: www.sklep-urlopwkraju.pl