Tamar. Wszystkie nieszczęścia kobiet! Książka, którą musisz przeczytać!

Tej książki nie może przegapić żadna kobieta, która przechodzi jakiekolwiek kryzysy, czuje się nieszczęśliwa w związku, nie wie, w którą stronę pójść… Ale też szuka własnej tożsamości!

Najnowszą książkę ojca Szustaka pt. „Tamar. Wszystkie nieszczęścia kobiet” przeczytałam wczoraj w ciągu dosłownie dwóch godzin. Idealna propozycja na zimowy wieczór.

 To opowieść o kobiecie, która doznała w życiu niemalże wszystkich największych tragedii, a jednocześnie potrafiła wyjść z nich zwycięsko i odnaleźć siebie na nowo. Zgotowano jej wszystko, co najgorsze, doświadczyła wielu okrucieństw, traktowano ją najgorzej, jak to tylko możliwe, ale ona się nie zatrzymała. Wstała i poszła dalej. Zaczęła walczyć o siebie. Przede wszystkim jednak odnalazła Boga. I nawiązała z Nim niesamowitą relację.

Dla mnie najważniejszą częścią książki są słowa ojca Szustaka, który pisze: „Choć zabrzmi to jak kościelny banał, to powiem wyraźnie: siłą kobiety, tożsamością kobiety, jej miejscem w świecie, a także najważniejszą misją jest jej relacja z Bogiem, a nie bycie matką, żoną, gospodynią lub tym, kim może się stać na drodze do kariery. O tym, kim jest kobieta, stanowi jej relacja z Bogiem”.

Ojciec Szustak wraz z Tamar udowadnia, że do odkrycia własnej tożsamości nie jest nam potrzebny żaden mężczyzna. Nie możemy budować i opierać poczucia własnej wartości na facetach.

W książce znajdziecie opis trzech typów mężczyzn, których NALEŻY UNIKAĆ. Jeśli jesteście np. przed podjęciem decyzji o wyjściu za mąż, koniecznie przeczytajcie!

✅ Pierwszy typ, przed którym należy uciekać, to facet, któremu wydaje się, że jest królem świata. Pyszny, wszechwładny. Stawia siebie ponad Boga. To facet, który uważa się za władcę tego świata, jest we własnych oczach stróżem wszystkiego wokół. To typ faceta, który myśli, że to on ma ustawiać świat i nim zarządzać. Er – pierwszy mąż Tamar – jest obrazem męskości władczej, panującej, nadzorującej, stawiającej siebie ponad wszystko i wszystkich. Jak apeluje ojciec Szustak: „Przekonanie, że mężczyzna ma być ponad kobietą lub ponad innymi mężczyznami to nic innego jak męska uzurpacja. Nigdy, przenigdy nie wolno się na nią godzić. Ona domaga się protestu i zdecydowanego buntu!”.

✅ Drugi typ mężczyzny to niedojrzały egoista. W opowieści o Tamar symbolizuje go Onan. Esencją grzechu onanizmu jest skrajny egocentryzm, myślenie wyłącznie o sobie. To facet, którego nie interesują potrzeby żony, bliskich. To mężczyzna niezdolny do odpowiedzialnego życia.

✅ Trzeci typ faceta symbolizuje Juda. I tu ojciec Szustak zajmuje się tematem rodzinnego domu. Tego, jak często kobiety zamiast szukać partnera, męża, szukają tak naprawdę ojca, którego nie miały w domu. Wiele kobiet wcale nie pragnie kogoś, z kim chce przejść przez całe życie, tylko pragnie taty. Szuka kogoś, kto da jej ciepło, miłość, uwagę, której nie miała w domu. Albo szuka mężczyzny, który będzie powtórką taty. Każdego faceta będą porównywać do swojego idealnego i fantastycznego taty, czyli de facto każdego odrzucą, bo to nie jest tata.

Książka ojca Szustaka jest dla mnie pewnym potwierdzeniem, że po ostatnim rozstaniu z facetem (w 2019 roku) postąpiłam słusznie. Odcięłam się całkowicie od mężczyzn. Ponad półtora roku żyłam sama. Nie chodziłam na żadne randki. Skupiłam się na Bogu. Na modlitwie. Wstąpiłam do wspólnoty. I zaczęłam budować relację z Ojcem, by odkryć siebie na nowo. Jak Tamar.

 Ojciec Szustak porusza w książce zagadnienie związane z tym, że kobiety pchają się w kolejne związki, nie dając sobie czasu na „żałobę”. Powielają błędy, te same wybory toksycznych (najczęściej) facetów. Dlaczego? Bo boją się bycia samej.

Też się bałam samotności, ale dopiero będąc samą, znalazłam czas na poznanie siebie, swoich prawdziwych pragnień. Przeanalizowanie tego, jakich facetów wpuszczałam do swojego życia. Co ze mną było nie tak? Bo też nie jesteśmy bez winy. To, że związek się rozpada, nie zawsze tylko jest winą faceta. Zrobiłam rachunek sumienia. Zaczęłam budować od nowa swoją wartość.

Zrozumiałam, że opieranie się na ocenie innych, na szukaniu akceptacji u facetów, szczęścia mi nie da. Jeśli facet patrzy tylko na mój wygląd, moją powierzchowność, na urodę, to od razu wiem, że taka relacja skazana jest na porażkę. A dziś niestety większość facetów kieruje się namiętnościami, pożądliwością, wyglądem kobiety, mając gdzieś jej wartości i to, co ma w głowie. W sercu. Jaka naprawdę jest.

Książka ojca Szustaka pokazuje, że tylko będąc blisko Boga, można odkryć prawdę o sobie. O tym, kim się jest, jaka jest nasza godność i co nam się należy. To także pokazanie, że nie musisz trąbić światu, kim jesteś, jak wyglądasz. Nie musisz epatować golizną „na ściankach”, żeby pokazać wszystkim, jaka jestem fajna. Mądrej, skromnej kobiecie wystarczy, że „Bóg na nią patrzy”.

 Jeśli masz ochotę przeczytać książkę, która wywarła na mnie ogromne wrażenie, która skłoniła do refleksji, ukazała też prawdę o sobie i potwierdziła, że WRESZCIE idę w dobrą stronę TO WKLEJAM LINK DO ZAMÓWIENIA: https://www.rtck.pl/sklep/ksiazki/tamar/?ref=37
Gwarantuję, że to najlepiej wydane 39,90 zł. Polecam!

Ilona Adamska

3+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Czasowa głodówka jako sposób na uzdrawianie

Według wielu ekspertów, współczesny model jedzenia zakładający trzy posiłki dziennie i przekąski nie ma podstaw naukowych, ani wynikających z historii naszych przodków – wręcz przeciwnie,

Send Us A Message