Izabela Tomiczek-Pitlok: Działanie przywraca wiarę w siebie i swoje możliwości

– Pomagam Polkom uwierzyć w siebie. Pokazuję im, jaki potencjał mają efektywne działania w social mediach, profesjonalny i spójny wizerunek marki. Uświadamiam, jak odpowiednio komunikować się ze swoją grupą docelową, by budować relacje, gromadzić społeczność, angażować, a w dalszej perspektywie sprzedawać. – mówi Izabela Tomiczek-Pitlok, twórczyni projektu Kobiecy Challenge.

Skąd pomysł na projekt „Kobiecy Challenge”?

Pomysł narodził się 3 lata temu. Mieszkając w Niemczech, spotykałam wiele Polek, które wykonywały pracę poniżej swoich kwalifikacji i oczekiwań. Tym, co blokowało je na drodze do zawodowej zmiany, była często nieznajomość języka, prawa, nowa rzeczywistość. Owszem wykonywana praca była dla nich źródłem dochodu, ale nie dawała tego, co bardzo ważne – satysfakcji i spełnienia. Na dłuższą metę prowadzi to do utraty wiary w siebie i swoje możliwości. Wiele Polek, które poznałam w Niemczech, marzy o tym, by otworzyć własną firmę, ma swoje pasje, pomysły, plany. Hamuje je lęk przed nieznanym.

Dostrzegłam ogromną potrzebę budowania wspierającego plemienia Polek na emigracji. Tak narodził się projekt „Kobiecy Challenge”, którego celem było wspieranie kobiet w walce o siebie i swoje marzenia, inspirowanie do rozwoju oraz poszukiwania swojej drogi. Organizowałam warsztaty dla kobiet z udziałem ekspertów. Były one okazją do zdobywania wiedzy, ale również budowania relacji, przyjaźni, których na emigracji często nam brakuje.

Główna misja, jaka przyświeca Twojemu projektowi? Do kogo kierujesz swoje działania, swoje usługi? 

Na przestrzeni lat projekt „Kobiecy Challenge” zmieniał się i ewoluował. Obecnie mam jasno określony kierunek działania. Wspieram początkujące kobiece biznesy na emigracji w rozwoju i budowaniu marki online.

Pomagam Polkom uwierzyć w siebie. Pokazuję im, jaki potencjał mają efektywne działania w social mediach, profesjonalny i spójny wizerunek marki. Uświadamiam, jak odpowiednio komunikować się ze swoją grupą docelową, by budować relacje, gromadzić społeczność, angażować, a w dalszej perspektywie sprzedawać.

Od 9 lat mieszkasz w Niemczech. Integrujesz Polki mieszkające na emigracji. Co najtrudniejszego jest w integrowaniu kobiet rozsianych po całym świecie? Z jakimi problemami na co dzień stykają się nasze rodaczki mieszkające poza granicami kraju? 

Początki zawsze są trudne. Im dalej w przysłowiowy las, tym łatwiej. Był taki moment, gdy zastanawiałam się, jak jednoczyć tak ogromną społeczność kobiet, które dodatkowo mieszkają w różnych zakątkach świata. Najpierw założyłam fanpage na Facebooku, który obserwuje już ponad 5600 kobiet. Potem powstała facebookowa grupa „Kobiecy Challenge – świat kobiecej mocy”. Kolejny krok to warsztaty, które początkowo odbywały się na terenie Niemiec, a następnie we Włoszech i Belgii. Podczas miesięcy wakacyjnych organizowałam Pikniki Kobiecej Mocy, czyli bezpłatne spotkania w plenerze mające na celu budowanie relacji na gruncie prywatnym i zawodowym.

Potem wpadłam na pomysł zaangażowania do pomocy ambasadorek projektu w różnych krajach Europy. Zrobiłam nabór i obecnie mamy swoje przedstawicielki w Niemczech, Anglii, Belgi, Holandii i Włoszech. Szerzą one ideę „Kobiecego Challenge’u” w swoich miejscach zamieszkania.

Wiele ułatwia współczesna technika Internet, komunikatory wideo dają ogromne możliwości. Co tydzień odbywają się spotkania online z ambasadorkami, podczas których robimy burze mózgów, analizujemy nasze działania i snujemy plany na przyszłość.

Od kilku lat idziesz w stronę budowania marki, wizerunku kobiet, które jak ty – mieszkają z dala od Polski. Od czego zaczynasz swoją pracę, gdy zgłaszają się do Ciebie nowe klientki? 

Współpracę zawsze zaczynam od 30-minutowej, bezpłatnej konsultacji telefonicznej lub za pośrednictwem platformy Zoom. Rozmawiamy o potrzebach, trudnościach, planach, wizji rozwoju marki. Na tej podstawie określamy, jakiego rodzaju wsparcie będzie potrzebne.

Wiele zależy od tego, na jakim etapie rozwoju jest firma, czy istnieje już jakiś czas, czy dopiero się tworzy, czy ma już stronę www, działa w social mediach. Jeśli dochodzi do współpracy i marka ma już swoje miejsca w sieci, dokonuję ich audytu. To pozwala mi ocenić i doradzić, jakie zmiany dobrze jest wprowadzić, by stworzyć profesjonalny wizerunek marki. Określamy personę, próbujemy odpowiedzieć sobie na pytania, gdzie klientka chce być za rok, dwa, trzy lata. Tworzymy plan działania i bierzemy się do pracy. Tutaj również wspiera mnie mój team.

W ramach pakietu usług „Kobiecy Challenge dla biznesu” Polki chcące założyć lub rozkręcić własną działalność, mogą skorzystać ze wsparcia graficzki, copywriterki, coach oraz promocji swoich marek w naszych kanałach komunikacji – social mediach, na stronie www, czy bezpłatnym e-magazynie „Kobiecy Challenge. Świat Kobiecej Mocy” wydawanym co miesiąc.

Jak rozumiesz zwrot „kreowanie wizerunku”? Pytam zaczepnie, bo niektórym kojarzy się to z tworzeniem postaci, budowaniem obrazu osoby, która jest kimś zupełnie innym w rzeczywistości niż np. w social mediach. Jak nie przegiąć z tym kreowaniem? 

Według mnie świadome kreowanie wizerunku nie polega na tworzeniu sztucznych, odbiegających od rzeczywistości osobowości. Nie tędy droga. Nasza marka to my, a przecież nie żyjemy w próżni. Są ludzie, którzy znają nas prywatnie i doskonale wiedzą, jacy jesteśmy. Zakładanie „masek” na potrzeby Internetu i social mediów grozi demaskacją, kompromitacją.

Wspierając Polki w budowaniu i rozwijaniu marek, stawiam na autentyczność. To zdecydowanie pomaga w nawiązywaniu relacji z potencjalnymi klientami. Kreowanie wizerunku to dla mnie troska o to, by wizerunek, który pokazujemy w sieci, był profesjonalny i spójny. Pomagają w tym m.in. dobrej jakości zdjęcia wykonane przez profesjonalnego fotografa na stronie www, w social mediach, czy spójne i ciekawe pod względem wyglądu oraz kolorystyki grafiki.

Autentyczność to według mnie przepis na sukces. Jeśli będziemy udawać, ludzie szybko się zorientują. Bycie sobą, to nasz wyróżnik. Nie ma drugiej takiej samej osoby.

W budowaniu marki, wizerunku ważniejsza jest autentyczność czy wciąż jednak popularność? Największe pieniądze zdobywają przecież blogerki z ogromnymi zasięgami, pokazujące się w telewizji, a które niekoniecznie mają fajny pomysł na treści, na content. Które epatują często golizną, prowokują… Bycie autentycznym jest w ogóle opłacalne? Warto pozostać sobą? 

Zdecydowanie autentyczność to najlepszy kierunek. W sieci znajdziemy wiele autentycznych marek, które odniosły sukces. Wystarczy spojrzeć na Olę Budzyńską – Panią Swojego Czasu, Pawła Tkaczyka, Dariusza Puzyrkiewicza, Bartka Popiela. Ich komunikacja z odbiorcami jest bardzo bezpośrednia, są sobą, są autentyczni i co najważniejsze sprzedają! Na nich warto się wzorować, budując silną markę. Owszem niektórzy próbują prowokacji, często ona nawet działa, jednak to śliski grunt i trzeba uważać, by nie przekroczyć granic dobrego smaku.

Jaką rolę w tworzeniu wizerunku i budowaniu marki odgrywają social media? Pytam, bo osobiście znam firmy, które do dzisiaj żyją i działają bez Facebooka. Twierdzą, że tego nie potrzebują… 

Mówiąc najkrócej ogromną! Jak pokazują statystyki, na ziemi żyje obecnie około 7,8 mld ludzi. 4,6 mld jest użytkownikami Internetu, a 4 mld korzysta z mediów społecznościowych. Wśród tych ostatnich są nasi potencjalni klienci, jak i konkurencja, która już promuje swoje marki za pośrednictwem działań w social mediach. Szkoda nie skorzystać z możliwości, jakie dają media społecznościowe.

Marki, które radzą sobie bez obecności w social mediach, to zwykle firmy działające na zasadzie źródełka poleceń. Tylko, co w sytuacji, jeśli nadejdzie dzień, gdy to źródełko się wyczerpie? Dobrze jest być na to przygotowanym i mieć zgromadzoną społeczność osób zainteresowanych naszymi produktami/usługami. Umożliwiają to social media. Choć jak wiadomo firmowy fanpage to tylko „wynajmowane” miejsce, jednak niewątpliwie pomaga budować wizerunek marki i kierować ruch do naszej wirtualnej wizytówki – strony www czy newslettera.

Jakie plany zawodowe stawiasz przed sobą na kolejne lata? 

Mam wrażenie, że z dnia na dzień jest ich coraz więcej (śmiech). Przede wszystkim nadal chcę rozwijać i budować społeczność wspierających Polek. Chcę wspierać kobiece biznesy i dodawać im skrzydeł, ponieważ daje mi to ogromną satysfakcję i motywację do dalszych działań. Wkrótce startuje również sklep online, w którym sprzedawać będziemy m.in. koszulki kobiecej mocy z inspirującymi hasłami. Mają one przywracać kobietom wiarę w siebie i swoje możliwości. Powstaje również e-book w temacie budowania marki online. Cały czas z powodu koronawirusa w zawieszeniu są warsztaty, do których także chciałabym wrócić, choć może z nieco mniejszą częstotliwością.

Wierzysz w „solidarność jajników”? Uważasz, że kobiety potrafią się wspierać, motywować? 

Będę szczera – z tym bywa różnie. Znam wiele kobiet, które mają autentyczną potrzebę niesienia pomocy i tzw. babskiej solidarności. Kibicują sobie, wspierają swoje działania w social mediach, doradzają. Właśnie takie kobiety chcę przyciągać. Takie mam w swoim teamie. Dzielimy się dobrą energią, wiedzą, doświadczeniem, motywujemy do działania i inspirujemy. Dobrze mieć wokół siebie takie osoby.

Za czym najbardziej tęsknisz, gdy myślisz o Polsce? Nie masz ochoty wrócić do kraju? 

Pewnie jak wszyscy za rodziną, przyjaciółmi. Mimo tego dobrze czuję się w Niemczech. Tu jest mój drugi dom. Tutaj mam dobre warunki do rozwoju. Jestem osobą bardzo komunikatywną. Mam wielu przyjaciół i znajomych, którzy są dla mnie jak rodzina. Nie planuję powrotu do kraju.

Inspirująca myśl, z którą chciałabyś zostawić naszych Czytelników…

Jeśli chcesz być w życiu szczęśliwa/szczęśliwy szukaj swojej drogi. Nie bój się zmian, nie bój się nowych wyzwań, nie bój się porażek. Bądź odważny/odważna. Działaj. Norman Vincent Peale pisał, że działanie doskonale umacnia i przywraca wiarę w siebie i swoje możliwości. U mnie się to sprawdza! Powodzenia!

Rozmawiała: Ilona Adamska

1+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Jakie produkty kupujemy w sieci?

Akcesoria elektroniczne, artykuły dla zwierząt, artykuły spożywcze, obuwie, części i akcesoria do pojazdów – to tylko kilka kategorii, które wiodły prym w 2023 roku. Oto

Send Us A Message