Ilona Adamska: Nauczmy się kochać siebie! I innych…

Zawsze twierdziłam, że w życiu coś dzieje się po coś. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Być może dramatyczna walka o życie mojego Taty a także inne późniejsze wydarzenia, były dla mnie znakiem, że warto stanąć na chwilę, przemyśleć swoje sprawy, przestać gonić za dobrami doczesnymi (choć akurat nie należę do osób, które wydają fortunę np. na zakupy czy drogie wycieczki), przestać żyć tylko pracą. Czas zwolnić. Spędzić więcej czasu z rodziną. Bo to ona jest największą wartością!

Napisałam rok temu na Facebooku takie życzenia bożonarodzeniowe:

(…) Bądźcie ciekawi siebie, świata, drugiego człowieka, Boga. Wystawcie czasem twarz na deszcz, wskoczcie czasem w kałużę, nie traćcie spontaniczności. Nie pozwólcie zabić w sobie dziecka. Nie wahajcie się przepraszać i przyjmować przeprosin – wybaczajcie! Każdego dnia zróbcie coś dobrego – dla siebie i innych.

Pamiętajcie – dobro wraca. Ale tylko wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujecie! Gdy nie kalkulujecie, że warto np. komuś pomóc.

Jeśli chcecie wieść szczęśliwe, spokojne życie, bądźcie w zgodzie ze sobą. Zawsze i wszędzie. Nie przejmujcie się i nie kierujcie się opiniami innych. Mówcie, co myślicie. A jeśli nie macie w czymś racji – umiejcie przyznać się do błędu. I uczcie się od innych. Podejmujcie w życiu ryzyko i nie pozwólcie, by strach przed porażką powstrzymywał was od działania.

Nie osądzajcie innych. Nie porównujcie się do innych tylko po to, by podnieść własną samoocenę. Nauczcie cieszyć się z sukcesów innych. Dostrzegajcie i doceniajcie ich wkład w pracę, którą wykonują każdego dnia.

By być szczęśliwym i pewnym siebie, należy zacząć od samoświadomości. Na portalu focus.pl przeczytałam takie zdanie: „Wielu z nas żyje jak we śnie. Doświadczamy emocji, ale nie zatrzymujemy się, żeby ich posłuchać; myśli płyną nam cały czas przez głowę, ale nie jesteśmy ich do końca świadomi. Pogłębianie samoświadomości jest wychodzeniem ze stanu uśpienia, konfrontowaniem założeń z prawdą. To, w jakim stopniu jesteś siebie świadomy, decyduje o tym, jak pewnie czujesz się z ludźmi, jak trafnie i szybko podejmujesz decyzje, jak dobrze możesz wykorzystać swój potencjał. Im lepiej siebie znasz, tym bardziej pewny siebie możesz się stać”.

Nauczmy się rozmawiać ze sobą. Zadawajmy sobie proste pytania: Co mnie dzisiaj ucieszyło? Co zasmuciło? Czego najbardziej potrzebuję w tym momencie? Za co jestem teraz wdzięczna? Nie bójmy się szczerych odpowiedzi. I zaakceptujmy siebie. Takimi jakimi jesteśmy. Ze wszystkimi emocjami, jakie w danej chwili doświadczamy. Stańmy się ważni sami dla siebie.

Pielęgnujmy poczucie własnej wartości. Nauczmy się kochać siebie. Traktujmy siebie jako ważną osobę, tylko dlatego że nią jest. I pamiętajcie – nie musicie udowadniać czegokolwiek innym. Kierujcie się sercem i intuicją. Nie bójcie się iść na przekór utartym schematom. Łamcie stereotypy i nie marnujcie swojego życia na zajmowanie się rzeczami, które nie mają dla Was znaczenia.

Pamiętajcie: jesteście tu po coś! Waszym zadaniem jest odkryć, co jest Waszym unikatowym darem dla świata. Co jest Waszym celem, misją. Kiedy odkryjecie, czego naprawdę chcecie, zyskacie niesamowitą energię do działania.

Jeśli dopada Was strach, wątpliwości, niepewność – nie czekajcie, aż miną. To tracenie szansy na to, aby pójść do przodu i budować swoje wymarzone życie. Przeszkody będą się pojawiać, bo droga do sukcesu nie jest usłana różami, ale to właśnie porażki każą nam się wziąć w garść. To właśnie porażki pozwalają nam się rozwijać. Iść do przodu.

I kochać…

Dziś wiem, że prawdziwą miłość poznaje się nie po tym, czego wymaga, lecz po tym, co nam daje. Że z każdym kolejnym uczuciem rodzimy się na nowo, a z każdą miłością, która się kiedyś kończy, jesteśmy naznaczani nową blizną. Każdy związek jest dla nas ważną lekcją. Ważne, by wyciągać z niej wnioski na przyszłość.

“Dojrzała miłość uświadamia nam, że udany związek wcale nie musi być idealny i przebiegać według określonego scenariusza. Taka relacja uczy nas autentyczności” – wyczytałam takie zdanie w serwisie focus.pl.

W dojrzałym związku możemy być bowiem sobą. W końcu jesteśmy gotowi zaakceptować naszego partnera takim, jaki jest naprawdę. I, co równie ważne, nasz partner postrzega nas dokładnie w ten sam sposób.

Kiedyś usłyszałam takie słowa: „Kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości, że jest zajęta”. Bo bycie z kimś to nieustanne zdobywanie, to nieustanna praca nad związkiem. To czułość, bliskość drugiej osoby. To gesty! Prawdziwa miłość to nie tylko uczucie, to coś głębszego: stan, określona postawa wobec drugiej osoby, której przecież towarzyszą sytuacje konfliktowe. To bycie z kimś pomimo jego wad. Na dobre i na złe. W sytuacjach kryzysowych.

Prof. Zbigniew Lew-Starowicz z którym miałam przyjemność przeprowadzać wywiad do mojej książki, ostrzega przed patrzeniem na miłość przez różowe okulary. Jak twierdzi: „Dostrzeganie w niej tylko pozytywnego bieguna stanowi zagrożenie dla niej samej. Rodzi to bowiem konkretne oczekiwania i nastawienia, że »ma być fajnie«”. A nie zawsze jest.

Piotr Fijewski, psycholog i psychoterapeuta, utożsamia miłość z troską. Lubię to porównanie. Troska bowiem kojarzy się z czułością, uważnością, gotowością do współistnienia, empatią i wszystkim, co dobre.

Psycholog zauważa jednak, że bardzo często przyjmujemy za tak oczywiste, że kogoś kochamy, iż zapominamy mu to pokazać, wysłać sygnał, by ten ktoś też to poczuł. Dlaczego? Bo różne są języki miłości.

Uczmy się ich nieustannie.

I pamiętajmy: najbogatszy człowiek, to nie ten, który ma najwięcej, lecz ten, kto pragnie najmniej.

Trzymam za Was kciuki!

Ilona Adamska

fot. Dorota Czoch

9+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Jakie produkty kupujemy w sieci?

Akcesoria elektroniczne, artykuły dla zwierząt, artykuły spożywcze, obuwie, części i akcesoria do pojazdów – to tylko kilka kategorii, które wiodły prym w 2023 roku. Oto

Send Us A Message