Barbara Grzymkowska-Blok: Idź na pokrzywy!

Od tygodnia codziennie wychylam dwie filiżanki pokrzywowej, jeszcze z zeszłego roku. Uwielbiam. Już pora zbierać nową, suszyć i zamykać w słoiki maj. Jeszcze syrop z mniszka i będzie komplet. Komplet do zakochania.

Takie drobnostki, choć wymagają czasu, wędrówki po czystych lasach i chęci. Z tą drugą wiadomo każdy z nas ma lekko na bakier. Cóż łatwiej kupić gotowe saszetki i parzyć w dostojnej porcelanie. Ja jednak z innej beczki. Mam swoją teorię na życie, być może nie moją, ale za to zakorzenioną.

Kilka lat temu rozsypało mi się życie. Śmierć zabrała mi najbliższą osobę. I dopiero po czasie dotarło do mnie, „że przecież mogę, bo przecież chcę” być Twórczynią moich własnych doświadczeń. O ile on był częścią mojej przeszłości, to przyszłość mogę stworzyć sama. Sama mogę sprawić, że jeszcze będę czuć, kochać, doświadczać. Marzyłam zatem, że jeszcze kiedyś będę jeść jajecznicę w męskiej koszuli, że wakacje będą sprawiać mi przyjemność, że wstanę z łóżka, bo będzie mi się chciało. Bo chcieć to móc i przyszło mocne prawo przyciągania. Potem z czasem wykluczyłam ze słownika „muszę” i zamieniłam je na „chcę”.

Pozbyłam się „boję” na „pragnę”, a zakłamane „nie mam czasu” wyrugowałam na „nie robię, bo nie mam ochoty i zrobię wtedy, gdy będę mieć właściwą energię”. Tak. Dlatego czasem nie sprzątam (wiem trywialny przykład, ale mamy majówkę) długo, czasem zbyt długo… by w odpowiedniej energii za jednym zamachem sprzątnąć wszystko.

Dostaję tzw. szwungu, a mój mąż wtedy stwierdza, ale Cię nosi! No nosi, nosi! Za to potem jak dobrze człowiekowi, kiedy wyrzucił wszystko. Tak, więc z maju ochoczo wstaję i już mam zaplanowane zbiory pokrzywy na sok z pokrzywy i syrop z mniszka. Choć łatwiej kupić. Łatwiej nie oznacza przyjemniej. Z tą pokrzywą to jak z miłością, ta łatwa nie dostarcza wielu rozkoszy. Ta okraszona trudem smakuje niczym lody oblane esencją waniliową.

To samo mam z pisaniem. Od dłuższego czasu nie mogę ruszyć z nową książką. Jednak wiem, że jak dostanę szwungu, mogę wszystko. Tylko teraz pojawia się pytanie? Czekać na te zakochanie? Czy brać się z życiem za rogi i tworzyć, kreować i wyciągać dla siebie? To drugie, jakby bardziej podniecające, ekscytujące. Takie majowe, rozbuchane i wcale nie egzaltowane. Takie życie w „majowej bańce”.

O AUTORCE

Barbara Grzymkowska-Blok – szalona, wesoła i energiczna mama czwórki. Z wykształcenia polonistka, która świat ubiera w słowa, a z zawodu florystka, która upiększa każdą życiową przestrzeń. Po wielu życiowych zawirowaniach postanowiła wspierać kobiety i podczas warsztatów pomagać im rozkwitać po kryzysie. Autorka powieści „Osobista Wojna” oraz „Malowane Życie” – książek o kobietach i dla kobiet. Jest pasjonatką Pięknego Życia, z którego zrobiła własną filozofię. Mieszka we Wrocławiu, cudownym mieście spotkań, ale uwielbia podróże małe i duże. 

A jej książki znajdziesz tutaj  https://www.barbaragrzymkowska-blok.pl/sklep/

1+

Udostępnij:

Polecane artykuły

III Forum Kobiet – więcej niż konferencja!

Solidna porcja rzetelnej wiedzy podanej w przystępny sposób, sprzyjające rozwojowi panele dyskusyjne, fantastyczna, pełna wsparcia atmosfera – tak w wielkim skrócie można opisać wyjątkową, trzecią

Sport może wspomagać walkę z bezsennością

Osoby regularnie podejmujące aktywność fizyczną dużo lepiej śpią – wynika z wieloletniej analizy przeprowadzonej przez naukowców z Uniwersytetu w Reykjaviku. Typ i stopień trudności ćwiczeń nie mają takiego znaczenia jak właśnie

Send Us A Message