Życie wydawcy, czyli cała prawda o self-publishingu

Przychodzi taki moment w życiu, że jednym z marzeń jest napisanie własnej książki. Widzisz siebie na spotkaniach z czytelnikami, składasz autografy i wpisujesz dedykacje. Masz potrzebę podzielenia się ze światem tym, co masz do powiedzenia. Wierzysz w to, że Twoje doświadczenia mogą pomóc innym. Wtedy najczęściej odbijasz się od ściany dużych wydawnictw, dla których to, co dla Ciebie jest szczytem marzeń, dla nich jest chlebem powszednim. Czy można wydać książkę samemu? Jak wygląda proces wydawniczy? O czym musisz wiedzieć, aby wydać książkę? O pierwszych krokach na rynku wydawniczym opowiada Elżbieta Jachymczak, Prezes zarządu Wydawnictwa „Akademia Kobiecej Przedsiębiorczości”.

Marzenia przede wszystkim

Każdy ma jakieś marzenia, większe lub mniejsze, ale z pewnością dla niego najważniejsze. Marzenie, które ma termin realizacji staje się celem. A ten wymaga już tylko określonych kroków, aby został zrealizowany. Podobnie jest z napisaniem i wydaniem książki. Pojawia się pomysł. Zasiadasz do pisania. Masz wenę. Dobrze Ci idzie. Napisałaś tytuł, spis treści, rozdziały i … Co dalej? Pojawia się wątpliwość, czy to, co piszę będzie chciał ktoś wydać? Długo nie myśląc, wysyłasz maile do wydawnictw z fragmentami swojej książki. Czekasz niecierpliwie, kiedy i czy oni w ogóle odpiszą. Odpisali. Niestety nie są zainteresowani, ponieważ… tutaj pojawiają się różne odpowiedzi – tytuł nie jest ciekawy, zbyt wąska tematyka, nie ta grupa odbiorców, nie teraz, to będzie dużo kosztowało i wiele innych. Nagle ktoś podcina Ci skrzydła i zabija Twoje marzenia. A przecież miałaś być znaną autorką, poetką, pisarką.

Z racji tego, że nigdy się nie poddajesz, bierzesz sprawy w swoje ręce. Podejmujesz decyzję – wydam sama swoją książkę. Ale od czego zacząć? Jak się do tego zabrać? Przecież ja się na tym nie znam. Nie ma nic gorszego, jak włączenie się w Twojej głowie ograniczających przekonań. Jeśli nie wiesz jak coś się robi, najlepiej zapytaj tego, kto to już zrobił. Mądry wydawca czy autor książek podzieli się z Tobą wiedzą, bo on nie widzi w Tobie zagrożenia. On jest dla Ciebie liderem, przewodnikiem, mentorem. To do dzieła. Rozpoczynamy proces wydawniczy.

O rany, ile tego

Zebrałaś już materiał na książkę, napisałaś ją samodzielnie, teraz czas na jej wydanie. Okazuje się, że musisz uruchomić swoje sposoby, kontakty i poszukać kogoś, kto zajmie się składem, korektą, recenzją, grafiką, okładką i drukiem Twojej książki. Może warto poszukać patronów książki, czasem może nawet sponsorów. Wszystko wymaga czasu i pieniędzy. Na każdym etapie musisz liczyć się z wcale nie małymi kosztami. Do tego czas potrzebny na wykonanie określonych czynności, nagle okazuje się zbyt krótki niż Ci się wydawało. Dobrze jest od samego początku przygotować sobie harmonogram działań, określonych w czasie i doliczyć do tego po kilka dni na tzw. obsuwy.

Moja pierwsza książka powstała… w 40 dni. To szaleńcze tempo. 40 dni przeprowadzania 14 wywiadów, robienia transkrypcji, redagowania tekstu i autoryzacji. Napisanych zostało 251.410 znaków na 226 stronach. Kolejne 25 dni objęła korekta, skład i grafika, a wszystko w jednym czasie, żeby zdążyć na czas. Potem recenzja i okładka, co zajęło kilka dni i czas na druk. Tutaj nauczysz się nowych słów – spady, składki, grzbiety, arkusze wydawnicze, szesnastki, trzydziestki dwójki, żywe paginy, wyklejki i inne, obce dla początkującego wydawcy słowa. Ale spokojnie – przy drugiej będziesz już mądrzejsza (śmiech). Cztery tygodnie w drukarni, akceptacja arkuszy wydawniczych i w końcu odbierasz swoje najpiękniejsze dzieło – Twoją książkę. Koszty wcale nie były małe. Całość zamknęła się w pięciocyfrowej kwocie. Wszystko jednak zależy od parametrów wydruku, ponieważ to koszty druku stanowią największy udział w całości wydatków. Czy to musi tyle kosztować? No nie musi, jeśli zdecydujesz się na e-book’a, który jest dużo tańszą opcją. Ale co ja poradzę, że kocham książki papierowe, jak Ty, mój Czytelniku.

Wydać to nie problem

Emocje są ogromne. Odbierasz swoje dzieło z drukarni. Całe półtora tysiąca, dwa a czasem nawet trzy tysiące egzemplarzy. Na szczęście masz gdzie je przechować, więc o to się nie martwisz. Od kilku miesięcy przygotowujesz się na wyjątkowe wydarzenie – premierę Twojej książki. Zadbałaś o skuteczny marketing. Byłaś w radio, w telewizji, piszą o Tobie w gazetach i na portalach. Wszystko dopięte na ostatni guzik i nagle… ktoś za Ciebie zadecydował, że Twoja premiera się nie odbędzie. Wprowadzono odgórny zakaz organizowania eventów. Wszystkie zaplanowane wieczorki autorskie, spotkania w bibliotekach, księgarniach i domach kultury zostają odwołane. Ale przecież Ty nigdy się nie poddajesz. Co robisz? Nagrywasz audiobooka. Organizujesz wieczory autorskie online. Rozpoczynasz pracę nad nowym czasopismem na rynku, tym razem w wersji cyfrowej, bo świat się zmienił. Wszystko jest online. Pokazujesz, że nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych. Przecież nie po to zakładałaś wydawnictwo, żeby zaraz je zamykać i spać na dwóch tysiącach książek (śmiech). Okazuje się, że wszystko idzie dobrze. Książki się sprzedają, ludzie mają więcej czasu na czytanie i chętnie sięgają po poradniki. Zwłaszcza te o czternastu bohaterkach, kobietach sukcesu. Bo nie jest wyzwaniem wydać książkę. Ważne, żeby się sprzedała.

Jeśli masz ochotę dowiedzieć się co powstało w 40 dni, zajrzyj na www.jachymczak.pl/shop i przeczytaj moją książkę „69 Biznesowych Porad dla Przedsiębiorczych Kobiet”.

Elżbieta Jachymczak

0

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message