Każdemu z nas, w różnych momentach naszego życia, zdarzyło się zapewne wypowiedzieć zdanie to nie tak miało być! I to zarówno w odniesieniu do sfery prywatnej, jak i zawodowej. Niejednokrotnie przecież nasze plany były modyfikowane przez życiowe zawirowania, zakręty, turbulencje, straty i nieplanowane zmiany. Ktoś nie kochał, tak jak oczekiwaliśmy, nie był wierny, nie troszczył się, zostawiał, odchodził, rozczarowywał. Ileż razy to przywołane zdanie było naszą reakcją na to, że los pokrzyżował nam plany, że zadziało się inaczej niż zakładaliśmy, oczekiwaliśmy, niż pragnęliśmy… Być może nie otrzymaliśmy obiecanego awansu, straciliśmy pracę, albo co gorsza, przyszło nam się mierzyć z chorobą czy śmiercią kogoś bliskiego.
Nie bez przyczyny mówi się zatem, że życie nie jest lekkie, że nas doświadcza, przerasta. Trudno się również dziwić, że w takich okolicznościach pojawia się szereg trudnych emocji i że miewamy wszystkiego dość. I choć bezdyskusyjny pozostaje fakt, że te życiowe turbulencje są dla nas dotkliwe, to najważniejsze aby sobie uświadomić, że nie da się ich zupełnie wyeliminować z życia.
Jedno jest jednak pewne, to od nas w dużej mierze zależy, jak sobie poradzimy z trudnościami, które nas spotykają. Mamy wpływ na to, jak przebiegnie podróż życia, w którą wpisane są mniej lub bardziej ostre zakręty, góry i niziny, turbulencje… A zatem, gdy się potkniemy, to warto wstać i iść…
O czym w wierszu mojego autorstwa, który dedykuję Podróżnikom.
Wstań
Gdy potkniesz się
o rzuconą kłodę,
wypadniesz
z życiowego zakrętu,
załamiesz
pomyłką Amora,
rozczarujesz
ludzką głupotą,
opadniesz z sił
idąc wyboistą drogą,
to nie trać nadziei!
Wstań i idź!
Idź przed siebie!
Po lepszy dzień,
spokojniejszą noc,
po zasłużone szczęście,
zagubioną radość życia.
Monika Mularska-Kucharek
fot. Adam Adamus