W życiu człowieka niewiele jest szczególnie cennych wartości – to z pewnością zdrowie, miłość, przyjaźń, sukcesy osobiste i spełnienie zawodowe. Szczęściarzem jest ten, komu uda się połączyć wszystkie te wartości równocześnie. Niestety życie nie zawsze układa się tak, jak byśmy tego oczekiwali. Przykładem może być właśnie przyjaźń. Choć znane przysłowie mówi, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, praktyka pokazuje, że to właśnie nasz sukces weryfikuje przyjaźń najbardziej. Właśnie wtedy, gdy będziesz na szczycie przekonasz się tak naprawdę, na kogo możesz liczyć.
Prawdziwych przyjaciół poznajemy nie w biedzie, a na szczycie
Sukces wpływa na relacje między ludźmi. Sprawa tyczy się również przyjaciół, a raczej osób, które dotąd uważaliśmy za przyjaciół. Ludzie nie lubią osób, które się wyróżniają i wychodzą przed szereg. Widać to już w szkole, gdzie często gnębione są dzieci, które lepiej się uczą czy realizują swoje niecodzienne pasje. Nie ustępuje to również w życiu dorosłym – osoby, które dążą do zamierzonych celów i zaczynają odnosić sukcesy, zaczynają również tracić swoich „przyjaciół”. Niejednokrotnie przekonałam się już, że ludzie potrafią być bardzo nieszczerzy. Niektórzy stwierdzą, że sukces Cię zmienił. Inni zaczną Ci zazdrościć i z zawiścią komentować każdy Twój krok. Jeszcze inni stwierdzą, że odstajesz od grupy i stawiasz zbyt wysoką poprzeczkę. Znajdą się również tacy, którzy będą chcieli wykorzystać Twój sukces do osiągnięcia własnych celów. Można śmiało powiedzieć, że przyjaciela poznasz tak naprawdę po tym, jak zareaguje na Twój sukces. Nie oznacza to, że ktoś, na kogo możesz liczyć w gorszych chwilach nie jest Twoim przyjacielem, jednak z pewnością nie będzie nim ten, kto w chwilach chwały nie będzie również stał u Twojego boku. Współczucie jest znacznie łatwiejsze do okazania niż opanowanie zazdrości i szczere cieszenie się z cudzego powodzenia. Łatwiej wspierać osoby, które są od nas słabsze – wielu z nas ma wówczas poczucie wyższości. Umiejętność szczerego wsparcia w chwilach cudzych osiągnięć wymaga przede wszystkim akceptacji samego siebie – a tego brakuje wielu ludziom.
Wyróżniasz się? Stajesz się celem ataków
Kiedyś o sukcesach wiedzieli najbliżsi. Internet naturalnie poszerzył grono „zainteresowanych” – wzrosło również grono tych, którzy źle nam życzą. Przekonałam się o tym osobiście, gdy moje osiągnięcia stały się „publiczne”. Nigdy nie byłam szczególnie aktywna w social mediach i raczej byłam sceptycznie nastawiona do chwalenia się czymkolwiek w Internecie. Do aktywności w sieci skłoniła mnie sytuacja zawodowa – czasy się bardzo zmieniły i dziś Internet jest miejscem, gdzie mogę prowadzić dodatkowy dialog z klientami. W momencie, gdy moja kariera zawodowa nabrała ogromnego rozpędu, uczestniczenie w życiu online stało się istotnym elementem mojej pracy – to właśnie w ten sposób nawiązuję relacje z klientami gabinetu Km Estate Med i regularnie poszerzam ich grono. W sieci głośno mówię nie tylko o planach na przyszłość, ale również o drobnych kroczkach, krokach milowych i sukcesach mojego salonu. To skuteczna forma reklamy i doskonałe narzędzie do budowania tożsamości marki, na którą ciężko pracowałam. Niestety aktywność w sieci i otwartość mają swoje konsekwencje. Pojawia się zawiść, pojawia się zazdrość, a nawet podkładanie kłód pod nogi. Nie chcę tu przytaczać powiedzeń typu, że ilością wrogów mierzy się sukces, bo nie o wrogów tu chodzi. Zawsze byłam otwarta i staram się być przyjazna i pomocna ludziom, jednak odcinam się od fałszywości, bo ludzie zawistni potrafią ciągnąć wyłącznie na dno.
Twój sukces razi w oczy? Zaświeć jeszcze mocniej!
Sukces jest istotnym elementem życia każdego człowieka. Każdy o nim marzy i niezależnie od ostatecznie wybranego celu dąży do jego realizacji. Życie bez celu nie jest życiem, a wegetacją. Osiągnięcie zaplanowanych celów wymaga ogromu pracy nad sobą i licznych wyrzeczeń – nic nie spada z nieba, a żeby coś osiągnąć, trzeba na to zapracować. Ja na swój sukces ciężko pracowałam przez 10 lat – nie otrzymałam niczego na tacy, do wszystkiego musiałam dojść sama. Nie było łatwo, ale dzięki temu jestem tu, gdzie jestem i jestem z tego dumna. Niestety często jest tak, że osoby z naszego otoczenia nie dostrzegają, ile kosztował nas sukces. Widzą efekt ostateczny, a nie lata wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Tu pojawia się negatywna energia, zawiść i zazdrość, które potrafią zniszczyć przyjaźń w okamgnieniu. Dlaczego nie mogę otwarcie mówić o tym, co mi się udało i cieszyć się powodzeniem? Bo kogoś razi to w oczy? Bo cudze osiągnięcia przypominają mu o zmarnowanym czasie i własnych kompleksach? Siedząc i narzekając nic nie osiągniemy. Za nasze życie jesteśmy odpowiedzialni sami i nikt za nas nic nie zrobi. Nieżyczliwi ludzie są wszędzie – nie pozwól, by ciągnęli Cię ze sobą na dno tylko dlatego, że wtedy poczują się lepiej. Otaczaj się ludźmi, od których nie bije negatywna energia – takimi, którzy będą Cię inspirować, a resztę… niech razi! Takim osobom warto powiedzieć, by zamiast krytykować, zajęły się własnym życiem, bo nigdy nie jest za późno, by się podnieść i iść do przodu.
Postaw na prawdziwą przyjaźń, a ludzi zawistnych zostaw za sobą
Gdy moja kariera się rozwinęła wyszło na jaw, na kogo mogę liczyć tak naprawdę. Ludzie zawistni, którzy potrafią tylko siedzieć i wiecznie narzekać to osoby, które będą krytykować Cię najgłośniej. Życie pokazało mi ponadto, że to często właśnie osoby najbardziej ciche i spokojne oraz te, których nigdy nie podejrzewalibyśmy o złe zamiary, potrafią być najbardziej mściwe i okrutne. Takie osoby wspaniale udają, ale tylko po to, by wejść z butami w czyjeś życie. Co gorsza – nie potrafią go opuścić i nawet gdy oficjalnie się od nas odwrócą, nadal śledzą nasze poczynania, czekając na choć jeden zły krok. Świadczy to jedynie o tym, że są to osoby zakompleksione, niespełnione i po prostu nieszczęśliwe. Ktoś powiedział kiedyś, że jeśli ktoś mówi o Tobie coś złego, prawdopodobnie nie może powiedzieć o sobie nic dobrego. Przykra jest utrata „przyjaciół”, jednak warto powtarzać sobie, że prawdziwe przyjaźnie przetrwają wszystko, a nieprawdziwe nie są godne naszego zachodu. Prawdziwy przyjaciel będzie przy Tobie, gdy upadniesz, ale również stanie u Twego boku, gdy będziesz świętować sukces. Prawdziwa przyjaźń to bowiem nie tylko współczucie i pomoc w potrzebie, ale też szczere i bezinteresowne uznanie w chwilach chwały. To także wsparcie i wzajemna inspiracja, by codziennie stawać się lepszym i osiągać więcej. Właśnie takich przyjaciół życzę każdemu czytelnikowi – nawet jeśli w sukcesie okaże się, że została ich zaledwie garstka, ta garstka jest cenniejsza niż tłumy ludzi fałszywych i niespełnionych. Nie licz tych, którzy się wykruszą – najważniejsi są ci, którzy zostaną.
Katarzyna Mikołajczyk – właścicielka gabinetu masażu i fizjoterapii Km Estate Med
fot. Natalia Łuczak