Rady Pani Rubinstein dla tych, co mają pogodę i dla tych, którym wiatr w oczy

Kiedy dokonujemy wiwisekcji życiorysów ludzi, którzy wdrapali się na wyżyny w różnych branżach, dziedzinach, możemy wyznaczyć rezerwuar podobnych konkluzji dotyczących ich drogi na sam szczyt. Warto choćby pokusić się o inspirację Heleną Rubinstein, bo także i w jej biografii są skalowalne i uniwersalne punkty wspólne tak zwanym ludziom sukcesu.

Niewątpliwie najstarsza córka słabo przędącego sklepikarza mieszkającego na krakowskim Kazimierzu nie bała się zmian. Bunt przeciwko ojcu (który nakazał zamążpójście za niechcianego przez Helenę mężczyznę) konotował decyzję o wyjeździe z kraju najpierw do Austrii, potem dalej na inny kontynent, do Australii. Zresztą podczas jednej z tych podróży przyszła potentatka na rynku kosmetycznym niczym romantyczni bohaterowie postanawia zerwać z przeszłością,  zmienia imię i już nigdy nie będzie Chają. Poza tym młodziutka kobieta rewiduje swoje potrzeby i rozumie, że wręcz brzydzi się biedą i pragnie wielkiego życia.

Helena Rubinstein to tytan pracy. Owszem, może sposobem byłoby wyjść bogato za mąż, ale priorytety są wymagające a mentalność Rubinstein niegnuśna. Córka krakowskiego sklepikarza w Australii wykonuje obowiązki perfekcyjnie i ponadwymiarowo, ponieważ ma ważny cel: chce pomagać innym kobietom dbać o siebie, wyglądać bardzo dobrze. Aby otworzyć salon piękności dorabia w herbaciarni, kawiarni, opiekuje się dziećmi, a pierwszy lokal urządza wykonując w nim szereg prac samodzielnie (np.: maluje krzesła, projektuje zasłony ze swoich sukienek), natomiast kuchnię zamienia w prawdziwe laboratorium. Okoliczności jej sprzyjają, a receptura węgierskiego lekarza, którego wreszcie ściąga na kontynent, okazuje się istną żyłą złota.

Jednak Rubinstein nie traci czasu i sukcesywnie podnosi swoje kompetencje, chce wiedzieć jak najwięcej o chirurgii plastycznej, roślinach, chorobach skór, autentycznie i poważnie ciekawi ją to, co mniej lub bardziej wiąże się z jej działalnością. Salony piękności przyszłej potentatki na rynku kosmetycznym cieszyły się ogromną popularnością. Przyczyniła się do tego reklama, ale również marketing szeptany. Rekomendacje przekazywane z ust do ust były niezwykle  wiarygodne i połączone z profesjonalizmem, stałym rozwojem firm Rubinstein przyniosły profity i efekt, który z całą pewnością można nazwać legendą i sukcesem.

Gdybyśmy mieli zebrać w kilka punktów sugestie płynące z życiorysu Rubinstein i pokazać je w formie zwięzłych rad, dyrektyw, przesłanek, brzmiałyby tak:

Wolno ci dokonywać pozytywnych zmian zaśniedziałych schematów. Helena Rubinstein uwalnia się od dręczących przymusów i woli ojca, który chce tylko wydać ją za mąż.

Podróże i eksploracja szerokości geograficznych zwykle kształcą, pozwalają również przyjąć znacznie szerszą perspektywę. Helena Rubinstein wyjeżdża najpierw do Austrii…

Ciężka praca przeważnie jest komponentem każdego udanego i solidnego sukcesu. Helena Rubinstein nie unikała obowiązków, przeciwnie była w stanie wykonywać prace poniżej swoich kompetencji i zdolności, by tylko sprzyjać finalnemu rezultatowi.

Ucz się i nie zadawalaj tym, co masz. Helena Rubinstein podejmowała praktyki w szpitalach, dokształcała się z zakresu botaniki, chirurgii plastycznej, kosmetologii. Interesowało ją wszystko, co mniej lub bardziej związane jest z jej działalnością.

Świat to za mało. Nawet jeśli będziesz działać lokalnie, to nie zwalniaj siebie z obowiązku myślenia globalnymi kategoriami. Helena Rubinstein wiedziała, że życie pod Melbourne stanowi tylko pewien etap.

Reaguj na kryzys i bądź przezorny. Helena Rubinstein najpierw sprzedała akcje swojej firmy, potem je odkupiła za jedną czwartą ceny. Podczas wojny oferowała m.in.  środki na odparzenia i kremy do kamuflażu.

Inspiruj się interesującymi ludźmi. Wśród znajomych Heleny Rubinstein był Pablo Picasso, Ernest Hemingway, Salvador Dali. Oczywiście zapracowała sobie na poważanie ludzi i na pewno aprobata i znajomości nie były jej dane na starcie tak zwanej kariery.

Konkurencję traktuj jak stymulator rozwoju. Dla Heleny Rubinstein rywalką biznesową była Arden, natomiast powodowało to pozytywne zmiany i szukanie coraz lepszych rozwiązań mających zadziwić zarówno rynek, jak i klientów.

Trzymaj się wizji i pomysłów i poświęć dla celu. Helena Rubinstein wiele godzin spędzała eksperymentując z recepturami, łączyła wiedzę medyczną z tym, czego dowiedziała się np. o ziołolecznictwie. Można zatem rzec, że towarzyszyło jej myślenie interdyscyplinarne i holistyczne, gdyż rozumiała, że w leczeniu i stosowaniu kosmetyków, maści trzeba zwrócić uwagę na inne okoliczności np. schorzenia, przyjmowane leki, warunki życia (m.in. klimat) . Poza tym dla realizacji swojego celu Rubinstein imała się różnych zajęć, czasem bardzo trywialnych.

– Specjalizacja. Powszechnie mówi się , że jeśli coś jest do wszystkiego, to bywa do niczego. Jednakże szukamy też produktów wygodnych, kompaktowych, wielozadaniowych. Wiedziała to Helena Rubinstein, która jako pierwsza na rynku kosmetycznym klasyfikowała cerę.

Dbaj o jakość produktu i żądaj za niego odpowiedniej ceny, nie bój się tego. Jeśli mówisz prawdę, ludzie zapłacą, uwierzą. Za leczenie uciążliwego trądziku Helena Rubinstein zostawała hojnie wynagradzana przez klientki, których marzeniem było zażegnanie nieznośnego problemu.

Bądź odważna i traktuj ludzi indywidualnie. Docenią to. Helena Rubinstein dedykowała niektórym klientkom niezwykłe barwne makijaże, a to sprawiało, że zaczynały być rozpoznawane i markować jej biznes.

Pamiętaj, że pomoc innym kluczem do sukcesu. Po pierwsze myśl nie o pieniądzach lecz właśnie kieruj się chęcią  „załatwienia czegoś” innym, ulżenia im problemom, czyli po prostu pragnieniem pomagania. Helena Rubinstein bacznie przyglądała się smaganej słońcem twarzom Australijek i wyszła temu wyzwaniu naprzeciw…

Z uwagi na charakter i cel tekstu powyżej pominięte zostały deficyty, z których Helena Rubinstein zdawała sobie sprawę i nie była dumna. Dotyczą one przede wszystkim sfery emocjonalnej i rodzinnej. Bohaterka powyższego tekstu pod koniec życia żałowała, że za mało uwagi poświęciła najbliższym. Jak sama przyznawała, musiałaby żyć przynajmniej trzysta lat, aby nadrobić stracony czas.

Emilia, Czytelniczka Szczypty Luksusu

1+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message