Prof. Zbigniew Lew-Starowicz: Trzy kobiece światy

Wiele osób pyta mnie, czy kobiety lubią seks i nie boją się o nim rozmawiać. Na ogół nie, chociaż oczywiście są jeszcze kobiety, być może ze ściany wschodniej – najbardziej konserwatywnej część Polski – które mają jakieś opory. W stolicy, w której od ponad pół wieku pracuję i żyję, kobiety tych zahamowań nie mają. Seks dla kobiet nie jest już tematem tabu.

Można wskazać na dwie główne przyczyny tej sytuacji. Przede wszystkim – prasa kobieca w milionowych nakładach. Zawsze doceniałem i w dalszym ciągu doceniam kobiece czasopisma, w których nie ma już chyba numeru bez seksu. Drugą przyczyną jest coś, czego nie mają mężczyźni – instytucja psiapsiółki. W związku z tym kobiety są obyte w terminologii i mówią otwarcie o seksie, odważnie i bez wstydu wyrażają swoje potrzeby, oczekiwania czy żale.

Współczesne kobiety dzielę na trzy grupy, trzy światy. Pierwszy to świat bizneswomen, jedna z największych grup w kraju. W skali Europy liczba kobiet, które mają swoje firmy lub nimi zarządzają, znacznie wzrosła i są to kobiety, które są otwarte na seks. Czują się dowartościowane, wiedzą, czego chcą, realizują się zawodowo i potrafią harmonijnie połączyć różne role. Podejmują decyzję o urodzeniu dziecka najczęściej około 35. roku życia. Zdają sobie sprawę, że czas na to, i podchodzą do sprawy rozsądnie. Realizują się więc i jako matki, i jako kochanki – to kobiety świadome swojej wartości. Specjalnie nie walczą o pozycje, prawa, bo zwyczajnie tego nie potrzebują. Pracują, zarabiają, realizują się na wielu polach.

Drugą grupę stanowią kobiety, ze smutkiem muszę to powiedzieć, „walczące z mężczyznami”. Najczęściej dlatego, że im się coś tam w życiu nie poukładało. To nie znaczy, że z ich winy czy z winy mężczyzn. Te kobiety wzajemnie się wspierają w walce z mężczyznami. Wiele z nich samotnie wychowuje dzieci. Są obciążone obowiązkami, pełne żalu i pretensji. Szukają winy w mężczyznach za swoje nieudane życie. To grupa rozgoryczona, agresywna, seksualnie nie za bardzo spełniona, chyba że na drodze masturbacji. Emanuje od nich dużo złości, napięcia. Wrzucają facetów do jednego worka.

Trzecia grupa to kobiety, które żyją dniem dzisiejszym w niewysokim standardzie i cenią sobie dom, rodzinę. Czują zadowolenie, że mają ładny dom, pełną lodówkę, mogą coś dobrego zjeść, mogą gdzieś wyjechać na wakacje, na przykład dzięki 500+. Te kobiety nie oczekują od życia jakichś rewolucyjnych zmian i dlatego mogą być zadowolone. To również grupa kobiet, która uważa, że seks jest przereklamowany i bez seksu można żyć.

Najnowsze badania pokazują, że trzecia grupa jest najliczniejsza, zaś dwie trzecie par w Polsce uważa swoje związki za udane. Dziś na wagę złota są kobiety, które doceniają swoich partnerów. David Buss, prowadząc w 36 krajach świata badania na temat tego, czego mężczyźni szukają u kobiet, zauważył wszędzie te same rzeczy. Po pierwsze – atrakcyjność fizyczna (przy czym nie jest ważne, czy to blondynka, brunetka, z małym biustem, z dużym – to kwestia gustu), po drugie – umiejętność chwalenia swojego partnera. Mężczyźni szukają kobiet, które będą ich doceniać, komplementować, dowartościowywać. Po trzecie – seks. Chodzi o to, żeby było mu (im) dobrze w łóżku. Żeby kobieta była chętna wtedy, gdy on inicjuje zbliżenie. Dopiero po tych trzech sprawach mężczyźni wymieniają intelekt, wspólne hobby, upodobania i pasje.

Często słyszę opinie, że mężczyźni boją się silnych kobiet. To nieprawda. Mamy coraz więcej zniewieściałych, słabych psychicznie mężczyzn, ale to właśnie oni mogą się dobrze czuć przy silnej kobiecie, która wszystko załatwia. Znam takie związki. On jest szczęśliwy, gdy ona decyduje, gdzie pojadą na urlop, znajdzie biuro podróży, za wszystko zapłaci, zapakuje walizki i jeszcze zamówi taksówkę. Kobiety, które godzą się na taki związek, powinny być świadome, że wszystkie obowiązki spadną na nie, gdyż przejmują w związkach również rolę mężczyzny. Są też kobiety z bardzo silnym „ja”, które walczą o władzę w związku z równie silnym mężczyzną. Najczęściej takie związki się rozpadają.

Recepta na sukces kobiet? Silne, niezależne kobiety powinny mieć przy swoim boku faceta z wysokim poczuciem własnej wartości. Mężczyznę, który jest zadowolony z tego, że jego partnerka realizuje się zawodowo i odnosi sukcesy. Nie uderza to w jego godność, w jego ego i poczucie wartości. Taki partner chętnie ją wspiera, mobilizuje do działania, nie podcina jej skrzydeł.

Życzę wszystkim paniom, aby były kochane, dopieszczone, bo stale brakuje wam pieszczot (śmiech). Zrealizowania w życiu osobistym, zawodowym i w seksualnym.

Rozmawiała: Ilona Adamska

fot. Glinka Agency

Prof. dr hab. med. Zbigniew Lew-Starowicz – wybitny psychiatra, seksuolog, psychoterapeuta, superwizor, biegły sądowy. Profesor nadzwyczajny Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Kierownik Katedry Psychospołecznych Podstaw Rehabilitacji i wykładowca na Wydziale Psychologii Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Warszawie. Kierownik Zakładu Seksuologii Medycznej i Psychoterapii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Szpitalu im. Orłowskiego w Warszawie. Konsultant Krajowy z zakresu seksuologii. Autor i współautor kilkuset publikacji z zakresu seksuologii – m.in. „Seks partnerski”, „Seks dojrzały”, „Seks nietypowy”, „Encyklopedia erotyki”, „Edukacja seksualna”, „On i ona o seksie” – i psychiatrii oraz kilku tysięcy artykułów popularnonaukowych. Prezes Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej. Członek Europejskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej.

Źródło: “Kobiety o kobietach, czyli cała prawda o płci pięknej”, Ilona Adamska; Wydawnictwo I.D.MEDIA.


1+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message