Miej swoje zdanie – konsekwencje poniesiesz tylko Ty!

Wyobraziłam sobie, że ten tekst za kilka lat trafi do kobiety, która tak jak ja, kiedyś stanie przed wieloma dylematami. Dylematami związanymi z karierą, rozwojem, rodziną i wieloma innymi sprawami. Może przeczyta go za 5 , 10 lub 50 lat.  Czasy na pewno będą inne,  inne realia i być może inaczej będzie wyglądał obecnie panujący system. Ale na pewno kobiece ambicje i chęć rozwoju pozostaną takie same.

Nie stresuj się nauką i studiami

Liceum, matura, studia…  Są to oczywiście bardzo ważne aspekty naszego życia. Bez nich nie nauczylibyśmy się nawiązywać relacji, dyskutować i… kombinować. Nie uwierzę, że nie kombinowałaś podczas różnych etapów nauki? Przekładanie sprawdzianu, ściągi czy wagary. Wtedy rodzice nie byli z tego powodu dumni, ale po latach wiem, że dzięki temu że nie zawsze byłam idealna, nauczyłam się mieć swoje zdanie, myśleć o „dobru” swoim i innych, np. po przez wybłaganie przełożenia terminu kolokwium. Ponadto studia dały mi tylko podstawy i dyplomy, którymi warto się pochwalić. Może inaczej wygląda to, jeśli ktoś studiuje medycynę czy prawo, ale kierunki typowo humanistyczne, robimy tylko dla dyplomu. Trzy lata studiowałam dziennie, dwa zaocznie. Uwierz, gdybym mogła cofnąć czas, od razu poszłabym na studia zaoczne i szukała pracy w zawodzie. Pracowałam jednak, studiując dziennie. Praca jednak nie była w tym okresie tak owocna, rozwijająca i dająca poczucie robienia czegoś fajnego. Pracowałam od godziny 15 do 22 tylko po to, aby się utrzymać. Zapłacić za czynsz, mieć na jedzenie. Po tylu latach od obrony, utrzymuje kontakt z niewielką liczbą znajomych z specjalizacji. Tylko  kilka osób pracuje w zawodzie – w tym ja. Reszta robi coś całkowicie innego i kompletnie niepowiązanego z kierunkiem studiów. Także, wybierając studia pomyśl co chcesz robić w życiu, gdzie pracować, co da Ci rozwój i kasę na utrzymanie. Nie studiuj dziennie – bo tak wypada (chyba, że tego chcesz). Nie idź na studia, bo tak każą rodzice, bo koleżanka idzie to Ty też musisz – nie rób nic pod nich, oni nie przeżyją życia za Ciebie, a konsekwencje poniesiesz tylko Ty!

Praktyka we własnym zakresie

Ucz się tylko przydatnych rzeczy, które wiesz, że na pewno mogą być przydatne w Twoim rozwoju czy pracy. Ucz się języków obcych, programów komputerowych – które pozwolą Ci rozwijać się po szczeblach kariery. Uwierz mi, wysyłając CV rekrutująca osoba tylko przez sekundę spojrzy na ukończone studia. Bardziej interesują ją Twoje faktyczne umiejętności znajomości programów, języków, doświadczenie itp. Rozwijaj się w każdej wolnej chwili. Korzystaj z kursów i warsztatów, u cenionych specjalistów w danym zakresie. Rób szkolenia online, wyjeżdżaj na warsztaty.

Nie słuchaj innych, słuchaj tylko siebie

Od lat trzymam się słów, które mnie ukształtowały: „doradcy życiowi, to nie jest instytucja godna zaufania”. Nie mam tutaj na myśli motywatorów czy trenerów (są naprawdę genialni) , bardziej chodzi mi o osoby z naszego otoczenia, którzy swoimi „cennymi radami” więcej mogą nam zaszkodzić niż pomóc. Jakbym słuchała wszystkich „doradców” wśród rodziny czy koleżanek, na pewno nigdy nie otworzyłabym własnej firmy, nigdy nie podjęłabym ryzyka zrobienia kampanii społecznej wspierającej kobiety na rynku pracy.  Mogłabym Ci tak wymieniać bez końca. Intuicja z zachowaniem zdrowego rozsądku – to coś czym powinnaś się kierować. Oczywiście, po drodze spotkasz przeszkody, decyzje okażą się porażką – ale tylko one dodadzą Ci siły i odwagi do pracy i działania. Nigdy się nie poddawaj, nigdy nie czuj się gorsza od innych, nawet gdy ktoś podważa Twoje kompetencje. Naucz się rozróżniać hejt od wsparcia czy dobrej rady.

Dbaj o siebie

Kiedy ostatni raz zrobiłaś coś dla siebie? Gorąca kąpiel w wannie, super drogie buty? Dla mnie jak i na pewno dla Ciebie, dbanie o sobie to całkowicie coś innego. Odpowiednio się odżywiaj, ale nie żałuj sobie swoich ulubionych potraw. Od czasu do czasu potrzebujesz, czegoś miłego – także dla podniebienia. Staraj się być zadbaną kobietą. To jak wyglądamy –  wpływa na nasz wizerunek, bez względu na to który mamy rok, jestem pewna że to nie ulegnie zmianie. Dobry wizerunek, wpływa pozytywnie naszą aparycje i samopoczucie. Nie ukryjesz, że w owej parze butów nie czujesz się bardziej kobieco? W byciu kobietą nie ma niczego złego. W podkreślaniu własnej kobiecości czy seksualności. Przez lata mówiono nam co robić, jak się zachowywać, czego nie mówić…” bo tak wypada”. Czas, abyśmy same o tym decydowały!

Nie żyj tu i teraz

Carpe diem – kiedyś bardzo lubiłam tą sentencje. Dziś nie jestem do niej przekonana. Być możliwe, dlatego że mam rodzinę, a sytuacja związana z koronawirusem przestawiła mój świat do góry nogami. Mam syna i kolejnego w  drodze, dlatego muszę myśleć nie tylko o sobie. Kiedyś uwielbiałam cieszyć się chwilą, byłam spontaniczna, dziś wole wszystko zaplanować, chociaż mam świadomość, że niektórych spraw się po prostu nie da.  Dbaj o swoje finanse, staraj się być niezależną kobietą, tak aby nie prosić swojego partnera o kasę na potrzebne produkty, usługi czy życie. Bycie niezależną to domena kobiet w XXI wieku. Tylko kobiety potrafią pogodzić prace, rozwój i życie rodzinne. Aby odnaleźć balans pomiędzy tymi sferami trzeba się sporo napracować i nie zawsze jest to łatwe. Mogą być dni totalnego barku pojednania tych sfer. Ale miej na uwadze, że bycie niezależną to przywilej, coś wspaniałego – tego Ci nikt nie odbierze.

fot. Anna Mikołaczyk

Milcz!

Milczenie jest złotem” to prawda stara jak świat i ja się pod nią podpisuje. Przez wiele lat obiecałam sobie, że „tym razem ugryzę się w język” jednak  nie zawsze przynosiło to efekt. Musiałam dostać od życia po 4 literach, aby nauczyć się nie klepać jęzorem na lewo i prawo. Nie mam na myśli tu własnego zdania czy poruszania ważnych tematów. Chodzi mi o „zagadanie” czy „ słowotok”. Tym samym zaczęło to wpływać na mój wizerunek jako „ gaduły”. Potrafiłam zgadać każdego. Udzielać się w nieodpowiednim momencie, przerywać innym podczas dyskusji. Samodyscyplina wiele mnie, kosztowała mnie aby tego nie robić. Mam nadzieje, że nie popełnisz tego błędu co ja.

Ewelina Salwuk-Marko​ – redaktor naczelna portalu Feszyn.com, właścicielka Agencji kreatywnej Sal-Mar, strateg komunikacji, PR-owiec i specjalista od content marketingu. Od lat wspiera polskie marki propagując idee „ kupuje polskie produkty”. Twórczyni akcji „ Polskie kobiece marki, które warto znać” . Interesuje się również kwestiami związanymi z brandingiem i corporate identity.  Branżą internetową zajmuje się od 12 lat, w którym to czasie zdobywała doświadczenie przede wszystkim w szeroko pojętym marketingu internetowym.  Prywatnie miłośniczka seriali, pasjonatka mody, zafascynowana naturalnymi kosmetykami. Żona i matka.

4+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message