Niejednokrotnie poznajesz kogoś i od razu masz wrażenie, że w towarzystwie tej osoby zaczynasz mieć mniej siły, boli Ci głowa, czujesz niechęć do życia. I nie wiesz dlaczego. Osoby toksyczne emanują tzw. złą energią. Są nastawione na to, żeby „wyssać” z Ciebie to co najlepsze. Jak taka hybryda – ni to człowiek ni to duch, oplatająca swymi mackami ośmiornica.
Z pozoru niewinna znajomość przeradza się w coś w rodzaju niewolnictwa. Najpierw stajesz się „powierniczką największych tajemnic” mówionych w „największym sekrecie i tylko Tobie” – co później okazuje się nieprawdą. W rzeczywistości stajesz się powiernikiem tego co taka kobieta chce Ci powiedzieć. Manipulacja od samego początku. Potem zaczyna się delikatnie wpychać w Twoje towarzystwo, zapoznawać się z Twoimi znajomymi, nawiązywać relacje. Często dlatego, że sama nie ma gdzie się podziać, bo każdy kto był w jej towarzystwie już dawno jej podziękował albo już na tyle zużyła energię, ze musiała iść dalej.
Pomału, krok po kroku wkrada się w Twoje życie, zaczyna Ci mówić – zrób to, tamtego nie rób. A po co Ci to? Albo na odwrót – słyszysz „przecież ja też to umiem, ja tez się tym zajmuję, ja tez to robię” wtedy, kiedy okazuje się, że Ty jesteś zapraszana do współpracy a ona nie. Zaczyna czynić Cię winną tego, że „ona też przecież” a Ty o niej nie pomyślałaś. Dąży do tego, żebyś czuł się winien tego, że jej nie oddałeś, że jej nie zaprosiłeś. Jeśli tego nie dostrzeżesz – wykorzysta to, żeby przejąć Twoje znajomości, Twoje zasługi, Twoje imprezy, twoje życie.
I tak możesz się zorientować dopiero po jakimś czasie, że się dusisz. Że jest Ci źle, że coś Ci ucieka. To właśnie jest działanie takich osób – poznać, omamić, wykorzystać i kolokwialnie mówiąc „wypluć”. Możesz usłyszeć „ja idę z Tobą”, chociaż nie zamierzasz jej nigdzie zaprosić. Jak chcesz iść gdzieś ze swoimi znajomymi – „to mnie zapoznasz” chociaż jej znajomych nie znasz.
Nagle okazuje się, że Twoje pomysły są jej pomysłami, że to co Ty planowałaś zrobić za jakiś czas to ona zrobiła już, żeby Ciebie wyprzedzić i jeszcze szyderczo Ci powie „no przecież Ci mówiłam, że robię ten kurs”, albo „oj no nie wiedziałaś” etc.
Bardzo często jest też tak, że takie osoby usiłują Ciebie wpędzić w kompleksy, u Ciebie wzbudzić poczucie winy za to, że one nie mają powodzenia. Zaczynają niszczyć Twoje poczucie własnej wartości, zaniżać Twoją samoocenę. Zdarza się nawet tak, że jak na trzeźwo to są „wspaniałe, kochają Cię” a pod wpływem alkoholu zaczynają Cię wyzywać od najgorszych, wrzeszczeć do Ciebie, że „To Twoja wina”, że na pewno to wszystko to masz to dlatego, że „dałaś dupy komu trzeba” (chociaż Ty wiesz, ile Cię to wysiłku i pracy kosztowało). Pod wpływem alkoholu budzi się w nich „drugie ja” i wtedy dopiero jesteś w stanie zobaczyć z kim tak naprawdę masz do czynienia.
Nie raz bywało tak, że toksyczne osoby wpędzały te drugie „normalne” w kompleksy. Że się wyżywały za swoje niepowodzenia albo za to, że same nie potrafiły podejmować decyzji. Nie raz sterują otoczeniem – ba, nawet otoczenie przeciwko Tobie obrócą. Jaka to Ty jesteś zła i niedobra a ona najlepsza. Takie metody stosują wobec każdej płci.
Zabawnie staje się wtedy, kiedy napuszczają osoby ze swojego otoczenia na Ciebie, żeby zaczęły Ciebie karcić – a to nie tak się odezwałaś do niej a to nie tak spojrzałaś, a to nie tak się przesunęłaś – szukają powierników. Dlaczego? Bo same się Ciebie boją? Bo dalej chcą grać te Twoje dobre „przyjaciółki”. Bo one póki już z Ciebie nie wyciągną tego co im potrzebne to tak właśnie będą robić.
Oszukają Cię na biznesie, opowiadając wokół jakie to one pieniądze zarobiły. Będą opowiadały niestworzone historie o tym jakie to cudowne życie mają, a to ilu facetów a to jakich wspaniałych a to gdzie nie były i czego nie robiły, żeby tylko w Tobie wzbudzić poczucie zazdrości a w innych zachwyt. I tak krok po kroku będą Ci zabierały to co masz.
Jak się już Twoi znajomi zorientują, że te „wspaniałe” wcale takie nie są będziesz „obsmarowana” z każdej strony. Powiedzą, że to Ty się „lansujesz”, że to Ty ‘gwiazdorzysz” a „przecież tak naprawdę to co Ty masz?”. Znajomi odwrócą się od Ciebie, zapomną. Tylko czas i bycie sobą pozwoli na to, żeby się przekonać kto jest w tych relacjach tym „prawdziwym”.
Jak tego uniknąć? Słuchaj otoczenia. Bądź sobą zawsze, w każdej sytuacji. Obserwuj. Ci, którzy będą Twoimi „dobrymi znajomymi” będą Cię ostrzegali. Zatrzymaj się czasem i poczuj – jeśli się dusisz, już wiesz o co chodzi. Dobra energia uskrzydla i takiej Ci życzę!
Magdalena Nowak