Magdalena Kuszewska. Wojowniczki. Jak czule zawalczyć o siebie?

Anna Rusowicz, Iwona Guzowska, Natalia Niemen, Katarzyna Dacyszyn, Ada Hyzopska, Justyna Sieńczyłło, Helena Norowicz – Wojowniczki Magdaleny Kuszewskiej to siedem intymnych portretów znanych kobiet, które można określić współczesnymi wojowniczkami, bo każda z nich stoczyła osobistą walkę – o siebie, o bliskich, o idee… Ich historie pokazują, że mamy to, tę moc, która pozwala przenosić przysłowiowe góry, że niczego nam nie brakuje. Żadnej z nas.

Kiedy kobieta staje się wojowniczką? Czy wtedy, gdy nie ma innego wyjścia? Czy może rodzi się z mocą, o której nie ma pojęcia? Ile znacie takich przypadków? Walki o siebie, o zdrowie, o dziecko, o pracę, o dobre imię, o godność, o wolność, o uwagę, o troskę, o pieniądze… Czy ma wówczas znaczenie, kim jesteś, co robisz zawodowo? Czy jesteś znana, czy nie?

Magdalena Kuszewska zaprasza w niezwykłą, intymną podróż z siedmioma cudownymi bohaterkami, które podziwia nie tylko za dokonania artystyczne, zawodowe czy sportowe, ale także za hart ducha, moc, siłę i pozytywną energię.

Przywykliśmy do myślenia o tym, że znane osoby mają zupełnie inne problemy. Ale to nieprawda. Też zapadają na śmiertelne choroby, też się rozwodzą, też zdradzają, też mają kłopoty z dziećmi, też biorą pożyczki, też bankrutują, też zawodzą je przyjaciele, też spotykają narcystycznych partnerów, też mierzą się z efektami starzenia – podkreśla autorka i zwraca uwagę na fakt, że bycie osobą publiczną niejednokrotnie jest dodatkowym brzemieniem, bo odziera je z prywatności i zmusza do doświadczania problemów na oczach całego społeczeństwa: rozprawy sądowe z udziałem paparazzich, wizyty w szpitalu, rodzinne dramaty na pierwszych stronach gazet, hejt, wcale nie zawsze na własne życzenie…

W tych codziennych walkach i wyzwaniach jesteśmy równe. Z tej myśli narodził się pomysł na cykl wywiadów, które znalazły się w tej książce. Ukazują często niezauważalne dla innych osób — czy w ogóle dla społeczeństwa — walki, które toczą ich bohaterki. A każda z nich w swojej opowieści podkreśla ten przełomowy moment, w którym zrozumiała, że trzeba o siebie zawalczyć i podjęła działanie. Pewnych spraw nikt za nas nie załatwi ani nic magicznie się nie zadzieje. 

Ania, Natalia, Justyna, Helena, Ada, Iwona, Kasia opowiedziały swoje historie także po to, aby wesprzeć nawet w tych najdrobniejszych walkach inne kobiety — Was, drogie Czytelniczki. A także — i wierzę w to bardzo! — Waszych partnerów, mężów, synów, przyjaciół czy braci, którzy sięgną po tę książkę. 

*** Fragment książki***

„Sieroty górą”, mówi twardo w naszej rozmowie Ania Rusowicz, która oficjalnie od 2023 roku jest już Anną. To nie jest żaden zabieg PR-owy czy marketingowy, wymyślony przez specjalistów. Nie, po prostu musiała jeszcze raz dojrzeć, dorosnąć, wziąć na barki kolejny ciężar. Kiedy miała siedem lat, jej rodzice ulegli wypadkowi samochodowemu, wracając z sylwestrowego koncertu. Mama, bardzo lubiana bigbitowa wokalistka Ada Rusowicz, zginęła. Ojciec, muzyk Wojciech Korda, przeżył, ale nie udźwignął tego dramatu. Oddał córkę na wychowanie wujostwu, kilkaset kilometrów od domu, do Dzierzgonia niedaleko Elbląga. 

Mała Ania przeżyła wielopoziomową stratę: nagle została bez mamy i bez rodzinnego domu. Bez starszego o kilka lat brata Bartka, który został przy ojcu. Jemu właśnie nie mogła tego długo wybaczyć, zresztą — nic dziwnego. W czasie pracy nad tą książką, już po naszej rozmowie, Wojciech Korda zmarł po ciężkiej chorobie. Podobno zdążyli się wcześniej zobaczyć, ale rany pozostały. 

Kilka lat temu wydawało się, że najgorsze i najtrudniejsze za nią. Pamiętam, jak w cyklu „Partnerzy” magazynu PANI opisywałam Anię i jej męża, perkusistę. Wydawali mi się parą idealną: muzycy, artyści, wrażliwcy. Ona — ucieleśnienie fantazji i hippisowskiej energii, on — hippis, ale nieco mocniej stąpający po ziemi. Pasowali do siebie niczym bohaterowie kultowego filmu (…). Ten sielski obrazek legł jednak w gruzach. Ania zadzwoniła do mnie latem 2023 roku z informacją, że się rozwiodła, że wydarzyło się w jej życiu wiele złego. I że wreszcie jest gotowa o tym opowiedzieć, bo przez rok znajdowała się w emocjonalnej otchłani. Znowu musiała — musi wojować. Nie tylko o swoje szczęście i sprawiedliwość, ale i o dobro synka. 

Wraz z czterdziestką w twoim życiu nadeszła fala nieplanowanych zmian. Kilka lat temu nic nie zapowiadało tego huraganu. Byłam u ciebie w domu na wywiadzie. Pokazywałaś mi szafki, które samodzielnie malowałaś, weki, które robiłaś dla chłopaków. Planowaliście wakacje. Dlaczego ten piękny rodzinny obrazek to już przeszłość? 

Anna Rusowicz: Dopiero od niedawna czuję siłę i gotowość, aby mówić o moim rozwodzie, który odbył się 1 sierpnia 2022 roku. Tak, wzięłam rozwód z mężem, po szesnastu latach wspólnego życia i muzykowania. Poszłam do sądu… 

Czasami nadal wydaje mi się, że to zły sen. Przecież po wielu latach przepracowałam już żałobę z dzieciństwa. Kiedy miałam siedem lat, mama zginęła w wypadku, potem tata oddał mnie na wychowanie wujostwu. Długo byłam zamkniętym, przestraszonym dzieckiem. Płakałam ze smutku i tęsknoty za tym, co utraciłam. Pół życia marzyłam o stworzeniu swojej rodziny. O prawdziwym domu, gdzie jest mama, tata i dziecko. Wydawało się, że to wszystko już za mną. Emocjonalne rany powoli się zabliźniały… Pracowałam nad żałobą na terapii, skończyłam studia psychologiczne, poznałam mężczyznę, o którym długo myślałam, że to miłość mojego życia. Tworzyłam muzykę, ludzie chcieli i chcą mnie słuchać. Koncertowałam, wydawałam płyty. I najważniejsze: wreszcie miałam tę swoją wymarzoną rodzinę; wierzyłam, że nic złego już mnie nie spotka… 

O autorce:

Magdalena Kuszewska – dziennikarka, reporterka „Newsweeka” (wcześniej „Pani”, „Twojego Stylu”, „Wyborczej” i innych), trenerka komunikacji, podcasterka, publicystka specjalizująca się w reportażach psychologicznych i wywiadach. Jest autorką książek „Gładko. O polskim wstydzie, obsesji młodości i intymnych operacjach plastycznych” oraz „Chciałbym. Męskie fantazje seksualne”, poradnika „Dobre nawyki. Zakochaj się w życiu na nowo”, a także współautorką książek, m.in.: „Pokolenia. Jak uczyć się od siebie nawzajem” (z prof. T. Sobierajskim), „Rozmowy o odpowiedzialności”. Rzeczniczka Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach oraz Polskiego Związku Surfingu. Mądrej walki o siebie nauczyła ją mama, lekarka.

Premiera książki Wojowniczki. Jak czule zawalczyć o siebie? 30 września 2024 r.

0

Udostępnij:

Polecane artykuły

Z biżuterią Vezzi zakochasz się w jesieni!

Jesień kocha żakiety, kolorowe rajstopy, czółenka i berety. Zwieńczeniem codziennych stylizacji jak zawsze będzie biżuteria. Nowości od Vezzi w postaci pierścionków – sygnetów, sztywnych bransoletek

Send Us A Message