Katarzyna Kukielińska: Należę do tych osób, które lubią sprawdzać, ryzykować

– Należę do tych osób, które lubią sprawdzać, ryzykować. Jak należy coś zmienić to w to wchodzę. W niektórych sytuacjach może to być z uporem, ale jestem otwarta na to co się dzieje wokół mnie. Błędne decyzje z czasem przemieniają się w mądrość życiową. I tak zaczęłam do tego podchodzić. Ryzykujemy w podejmowaniu decyzji i tak wygląda nasze życie. Kiedy podejmiesz jakąś decyzje to zazwyczaj masz coś za coś. Nie można zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko. – mówi psycholog Katarzyna Kukielińska, współautorka książki “Decyzja, która zmieniła życie”.

Jesteśmy po premierze książki DECYZJA, KTÓRA ZMIENIŁA ŻYCIE. Jak wspominasz udział w wydarzeniu, które odbyło się w legendarnym teatrze SCENA RELAX w Warszawie?

Warto wspomnieć, że to miejsce ma swoją historię jako kino scena Relax. Budynek po latach stał się bestsellerowym miejscem. Kino Relax zostało wpisane do rejestru zabytków. Także jest to ważne i wyjątkowe miejsce z punktu widzenia artystycznego i architektonicznego. Zasłynęło z premierowego pokazu Gwiezdnych Wojen Georga Lucasa oraz innych bardzo znanych filmów takich jak Matrix czy Pianista. Kino Relax przeobraziło się w teatr scenę Relax i odbywają się tam spektakle teatralne, ale nie tylko. Jak widać, charakter tego miejsca wzbogaca się na przykład o zorganizowanie jednej wspaniałej gali „Lwice Biznesu” na której odbyła się premiera wspomnianej książki. Pierwszy raz wzięłam udział w tak zacnym wydarzeniu i jestem pod ogromnym wrażeniem całej organizacji tak dużego przedsięwzięcia. Ilona Adamska – organizatorka i pomysłodawczyni prowadziła galę i muszę przyznać, że wyglądała obłędnie. Ona się urodziła na scenie z mikrofonem w ręce. Odbierałam nagrodę w towarzystwie znanych i cenionych osobistości. Nigdy by mi do głowy nie przyszło, że znajdę się na jednej scenie z Katarzyną Miller, Moniką Richardson, Katarzyną Bondą czy Jakubem Bączkiem. Podczas odbierania przez nas nagród towarzyszyła nam fantastyczna muzyka wraz z wystrzelonym konfetti.

Co sprawiło, że zdecydowałaś się podzielić swoją historią na łamach książki?

Chciałam pokazać, że jeśli człowiek posiada przykre doświadczenie to może przewartościować je w życiową mądrość. Zrozumiałam, że możemy otaczać się ludźmi, którzy są okaleczeni i ranią przez to innych. Kierują się w stosunku do innych nienawiścią, negatywną oceną, krytyką. Robią tak, bo nie chcą z lęku przed bólem emocjonalnym wyleczyć swojej traumy z dzieciństwa, czy opatrzyć rany z życia dorosłego. W życiu bywa różnie, ale to nie oznacza, że mamy mścić się za to na niewinnych ludziach. Dzieląc się swoją historią pokazuję jak bardzo ważna jest najważniejsza relacja w naszym życiu, czyli ta pomiędzy matką, a jej dzieckiem. Dla mnie było to trudne doświadczenie, ponieważ przez lata towarzyszył mi wstyd, żal, złość i zazdrość, że inni mieli troskliwych rodziców. To kim dzisiaj jestem i czym zajmuję się zawodowo to moja ciężka praca nad zrozumieniem i wprowadzeniem w teorie poczucie własnej wartości, zdrowej samooceny. Najwięcej czasu zajęła mi akceptacja siebie, odwaga do wyjścia do ludzi, być dla siebie ważną i wartościową. Dziś w wieku 42 lat mogę powiedzieć, że odnalazłam do siebie drogę i czuję moją energię. Poczułam i zrobiłam to na poziomie całego ciała, serca i umysłu. Odnalazłam swoją autentyczność i prawdziwość po to, żeby poczuć się częścią tego świata. Wiem, że jestem. Każdy z nas może dojść do tego momentu, żeby poczuć się lepiej sam ze sobą. Zniknie osamotnienie i samotność.

Podczas Gali wręczono statuetki “SILNA I ODWAŻNA . Nagroda za odwagę w podążaniu za swoimi marzeniami”. Jakie znaczenie ma dla Ciebie przyznana nagroda?

Wzruszyłam się teraz bo mam przed sobą całe moje życie. Przy wysokiej wrażliwości droga do bycia odważną i silną jest trudna do przejścia. Zbyt bardzo zwraca się uwagę na opinię innych ludzi, a i przy tym człowiek analizuje, że aż głowa boli. Mniej więcej taki dialog wewnętrzny prowadziłam przez wiele lat „Wypada czy nie wypada, ale jak to, ale po co? Zrobię to, powiem o tym. Nie, nie mogę, nie powinnam. Potem pojawia się kac wrażliwości, a co powiedzą inni, a mogłam inaczej zrobić, najlepiej to wszystko usunąć i się schować. Jestem nikim, po co ja żyję, nikt mnie nie kocha”. Dziś otwarcie potrafię o tym mówić, bo mam dla siebie dużo czułości i zrozumienia. Dlatego odebranie statuetki było dla mnie jednym z najważniejszych kroków w moim życiu, ponieważ odkryłam przed światem swoją historię przez lata otuloną wstydem. Weszłam w doświadczenie bycia odważną z szacunkiem do siebie i ze zrozumieniem dla mojej tożsamości rodzinnej. Z punktu psychologa wiem, jaka to ciężka droga do przejścia dlatego wiem co czują moi pacjenci, którzy pragną zmienić swoje życie, a jak wiemy zmiany najlepiej zacząć od poznania siebie.

Nagrody, wyróżnienia, statuetki motywuję Cię do dalszej pracy? Do stawiania sobie wyżej poprzeczki?

Jak najbardziej motywuje mnie to do pracy, ponieważ czuję się doceniona przez innych i przez samą siebie. Każda statuetka którą dostałam jest spójna z tym co robię, jak to robię, kim jestem dla siebie i innych. Są odzwierciedleniem mojej pracy nad rozwojem duchowym, mentalnym. Jestem odpowiedzialna i pracowita, uwielbiam podróżować, czytać książki. Kiedyś mój brat powiedział mi, że świat się zmieni i będzie potrzebował specjalistów. Tak to mi się zakorzeniło w głowie, że zaczęłam szukać zajęcia dla poczucia bezpieczeństwa. Okazało się, że to była trudna droga. Studia to nic w porównaniu do wejścia we własną psychoterapie. A wiemy, że niektórzy potrafią wycofać się z terapii bo to jest bolesne, ale przez jakiś czas. Także, oto jestem. Czuję że w tym potrafię być profesjonalna i nadal się uczę, wprowadzam zmiany. Mam tę umiejętność i odwagę żeby teorię wprowadzać w doświadczenie. Z uważnością słucham moich pacjentów i oni również stanowią dla mnie w największą skarbnicę wiedzy. Cieszę się kiedy okazuje się, że czegoś nie zagłębiłam, notuję to sobie, potem buszuję w książkach. To daje mi możliwość poszerzania wiedzy. U mnie to przychodzi w naturalny sposób.

Każda z bohaterek książki chce przekazać innym kobietom, by nie zmarnowały swojej szansy i odkryły własną ścieżkę. Czasami trzeba podjąć kilka błędnych decyzji, by dojść do odpowiednich wniosków i stanąć twardo na nogach. Ale, jak mawiał Mark Twain –„Dobre decyzje są wynikiem doświadczenia, a doświadczenie zdobywa się poprzez podejmowanie błędnych decyzji”. Czy są w Twoim życiu takie błędne decyzje, które finalnie okazały się z perspektywy czasu dobrem. Wyszły na lepsze? 

Oczywiście mam na swoim koncie takie decyzje, ale to nie ja uważałam, że są błędne lecz moja najbliższa rodzina. Ja należę do tych osób, które lubią sprawdzać, ryzykować. Jak należy coś zmienić to w to wchodzę. W niektórych sytuacjach może to być z uporem, ale jestem otwarta na to co się dzieje wokół mnie. Błędne decyzje z czasem przemieniają się w mądrość życiową. I tak zaczęłam do tego podchodzić. Ryzykujemy w podejmowaniu decyzji i tak wygląda nasze życie. Kiedy podejmiesz jakąś decyzje to zazwyczaj masz coś za coś. Nie można zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko.

Książka dostępna na www.ikmag.pl/sklep

Jakie przesłanie bije z Twojego felietonu zamieszczonego w książce “Decyzja, która zmieniła życie”? 

Łatwiej jest w życiu dorosłym uświadomić sobie, że mamy braki w wiedzy, że coś przeoczyliśmy, jakiś okres w życiu przespaliśmy lub nie było nam dane tego przeżyć, doznać czy zaspokoić najważniejsze potrzeby, dzięki którym mielibyśmy w sobie poczucie własnej wartości, zdrową samoocenę. W zamian mamy zakorzeniony lęk, strach przed zmianami lub strach przed samotnością. Boimy się wyjść ze swojej strefy komfortu, a i tam jest już mało bezpiecznie i przyjemnie. Wtedy należy wejść w rozwój osobisty. Należy wierzyć w siebie jako w człowieka, który ma w sobie mocne strony, talenty, umiejętności, na które w końcu należy spojrzeć. Zmienić myślenie o sobie. Można to zrobić z osobą, która przeszła podobne doświadczenie i wie jak pomóc drugiej osobie. I nie jest to ważne ile masz lat, ważne jest to, że czujesz gotowość do wprowadzenia zmian w swoim życiu tylko nie wiesz jak, nie wiesz jak zacząć, od czego zacząć, a dobry specjalista będzie wiedział jak Tobie pomóc. Pokazuję, że warto wejść na drogę samorealizacji, czytać mądre książki i dbać o siebie, lubić siebie. Zacząć stawiać siebie na pierwszym miejscu bo jak zadbasz o siebie to masz energię i zasoby żeby pomóc najbliższym. Ty jesteś najważniejsza/najważniejszy i słuchaj intuicji, ona zawsze wie co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu.

Mówi się, że porażki są częścią sukcesu. Że to najlepsza lekcja poznania siebie. Czym dla Ciebie są błędy, porażki, które popełniasz w życiu prywatnym i zawodowym?

Postanowiłam przewartościować słowo porażka na cenne lekcje życiowe. Porażka albo sukces kojarzy mi się z żyj lub umieraj. Tak nie podchodzę do życia. Lubię dać sobie więcej swobody, autonomii w życiu we wszystkich moich obszarach. Mamy prawo popełniać w życiu błędy, nawet jeśli będzie to przemyślana, ale błędna decyzja, to warto mieć świadomość, że staramy się w życiu być osobą aktywną. Dzięki decyzjom wiemy co jest dla nas najważniejsze. Jeśli coś pragniesz, ale nie udało Ci się tego osiągnąć to najwidoczniej nie było to dla Ciebie. Można jeszcze raz, ponownie na spokojnie przemyśleć daną sytuacją i próbować jeszcze raz, lub zdać sobie sprawę że sięgasz po coś co energia wszechświata pokazuje, żeby dać sobie z tym spokój. Im bardziej zagłębiam się w siebie, uczę się słuchać intuicji tym bardziej podążam swoją ścieżką, a tam jest i czeka to, co jest dla mnie osiągalne bo jest moje.

Celebrujesz jakoś swoje sukcesy, zwycięstwa?

Staram się celebrować każdy dzień mojego życia. Czas jest bardzo cenny i nie da się go kupić. Moje sukcesy, zwycięstwa to każdy dzień w pracy z moimi pacjentami, kiedy słyszę, że ktoś teorie wprowadza w praktykę. Moje serce się raduje, kiedy widzę i słyszę że moi pacjenci zapraszają do swojego życia miłość do siebie, szacunek, życzliwość najpierw dla siebie, a potem rozprowadzają dobro wokół siebie, to jest dla mnie największe zwycięstwo i sukces. To mnie uskrzydla, wnosi szczęście i radość. Im więcej dobrych, odświeżonych głów tym lepiej dla nas wszystkich. Nawet dla Ciebie, każdego z Was kto to czyta. Natomiast moje statuetki są informacją dla moich przyszłych i obecnych pacjentów, że jestem zauważona, godna zaufania, autentyczna, spójna w tym co robię w życiu prywatnym i zawodowym.

Plany na rok 2023? Marzenie do zrealizowania?

Już realizuje swoje marzenia. Lubię otaczać się ludźmi podobnymi do mnie, którzy żyją zgodnie ze swoimi wartościami i potrafią stawiać granice nie przekraczając jej u innych. Chciałabym spotykać w 2023 roku mądrzejszych od siebie. Jestem po podróży i nawiązałam relacje z przesympatycznym starszym małżeństwem. Zwracamy się do siebie po imieniu, a różnica w wieku jest dość spora. Nasze energie są tak spójne, że czujemy się jakbyśmy się poznali dawno temu. Od końca grudnia wraz z początkiem stycznia uczestniczę regularnie w technikach oddechowych i szykuję kolejny warsztat z elementami oddechu. Staram się żyć zgodnie z samą sobą.

Rozmawiała: Ilona Adamska

0

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message