Katarzyna Kucewicz: Wyjątkowa wrażliwość. Dar czy przekleństwo?

– Krytyka jest jak worek – to, że ktoś nam wręcza worek nie musi znaczyć, że mamy go sobie postawić na środku pokoju. Możemy go nie przyjąć, możemy popatrzeć, wziąć z niego to, co chcemy a resztę oddać. Możemy wziąć do serca i zacząć się zmieniać. To jednak nasza decyzja i warto mieć tego świadomość, pozwala to nam wtedy lepiej ową krytyką zarządzać. – mówi Katarzyna Kucewicz, psycholog, psychoterapeuta, autorka książki “Kobiety, które czują za bardzo”.

Wyjątkowa wrażliwość. Dar czy przekleństwo?

Zdecydowanie dar. Czucia głębiej, głębszego doświadczania świata wokół siebie, lepszej koncentracji na zmysłach. Wyjątkowa wrażliwość pozwala pochłaniać obrazy, dźwięki, zapachy, dotyk intensywniej niż przeciętnie. Pozwala też lepiej rozumieć innych ludzi, czytać ich mikrogesty. Przekleństwem bywa wtedy, kiedy układamy swoje życie bez uważności  na tę cechę. Wybieramy na przykład  pracę w hałasie, ekstrawertyczne otoczenie, intensywne naszpikowane bodźcami miejsce do spędzania wakacji. Kiedy ignorujemy w sobie wrażliwość, ciągle chodzimy zmęczeni i wzbiera w nas frustracja. Bo wrażliwość jest klejnotem, który trzeba chronić i dbać o niego. Tak to widzę.

Skąd pomysł na napisanie książki Kobiety, które czują za bardzo?

Pomysł wziął się z obserwacji moich pacjentek. Według badaczy wysokiej wrażliwości aż 80% osób chodzących na terapię oraz inwestujących w samorozwój  to ludzie wysoko wrażliwi. Uznałam, że taka książka trafiłaby do wielu moich pacjentek i obserwatorek w mediach społecznościowych. Powiem jednak szczerze, że nie spodziewałam się takiego odzewu. To nie jedyna książka o wysokiej wrażliwości dostępna na rynku, ale jedna z nielicznych polskich. Może dlatego tak bardzo się spodobała. Jestem wzruszona, bo dostaję mnóstwo wiadomości. W wielu przewija się taka refleksja: wreszcie rozumiem siebie, wreszcie wiem, kim jestem, wreszcie dotarłam do źródła, wreszcie poczułam się normalna. Kobiety, ale też i mężczyźni, opisują mi w mailach swoje historie. Od dzieciństwa. Piszą, że to, co jest w książce pokrywa się z ich osobistym doświadczeniem, czucia się osobą dziwną, trudną, niedostosowaną, z innej epoki

W swojej książce stara się Pani odpowiedzieć na pytanie, jak czerpać siłę ze swojej wrażliwości?

Wiem, że ludzie wysoko wrażliwi wstydzą się tej cechy. Starają się ją ukrywać. Zakładają maskę pozornej obojętności, a w środku cierpią, musząc dostosowywać się do świata. Na przykład nie lubią hałasu i tłumu, ale wychodzą w hałas i tłum żeby nikt im nie zarzucił, że się alienują od otoczenia. W swojej książce staram się przekazać, że można pokochać bycie wrażliwą, że można zaakceptować w sobie tę cechę, a nawet znaleźć w niej potencjał. Staram się opisywać różne historie i badania wskazujące, że wysoka wrażliwość jest wspaniałą cechą sprawiającą, że ludzie są bardzo lubiani, że potrafią obcować ze sztuką, że mają zdolności przeżywania multiorgazmów. Tak naprawdę na każdym polu można wykorzystać wysoką wrażliwość żeby nadać życiu kolorytu. Każda nasza rola społeczna- matki, żony, pracownicy  może być wyjątkowo wartościowa jeśli będziemy w sobie pielęgnować tę cechę i na przykład idącą za nią empatię.

Dlaczego niektóre z nas czują za bardzo? Jaka jest w tym wszystkim rola rodziców i naszego dzieciństwa, jeśli chodzi o kształtowanie się kobiecej wrażliwości?

Wysoka wrażliwość to cecha układu nerwowego. Rola rodziców jest tu raczej drugorzędna. Badania wskazują, że tak naprawdę nie ma znaczenia czy pochodzimy z rodziny dysfunkcyjnej czy zdrowej- w każdej może się urodzić dziecko o wysokiej wrażliwości.

Dr Elaine Aron na którą się często powołuje Pani w swojej książce mówi o tym, że osoby wyróżniające się wysoką wrażliwością borykają się z problemami natury emocjonalnej wynikającymi z czterech głównych powodów: przestymulowania, niskiej samooceny, nadmiernych reakcji emocjonalnych, braku odporności na krytykę. Mnie najbardziej interesuj dziś niska samoocena. Jakie są skuteczne sposoby na to, by polubić siebie bardziej?

Oczywiście na temat budowania poczucia własnej wartości mogłabym mówić godzinami. Natomiast w przypadku kobiet wysoko wrażliwych kluczem do odbudowania samooceny jest zaakceptowanie tej cechy i przyjęcie siebie, taką jaką się jest, bezwarunkowo, bez surowości. Gros kobiet wrażliwych od dziecka słyszy, że takie, jakie są, nie pasują do tego świata. Takie przekonania są przez nie internalizowane czyli zapamiętywane jako prawda na swój temat. W momencie kiedy kobieta wrażliwa uzmysławia sobie, że jej wrażliwość nie jest ani zła ani dziwna ani nienormalna, a wręcz jest przydatna, wnosząca, wyjątkowa, budująca mosty to samoocena zwykle im się podnosi, choćby o kilka oczek.

Ludzie, a zwłaszcza kobiety, mają tendencję do skupiania się na jednej negatywnej opinii na swój temat i ignorowania na przykład dziesięciu pozostałych. Często wydaje nam się, że właśnie ten jeden komentarz to zdanie większości. Jak sobie z tym radzić?

To niestety wybiórcza uwaga, mechanizm będący swoistym zniekształceniem poznawczym. Znanym już od dziecka, bo przecież któż z nas nie pamieta odbierania zeszytu od nauczycielki od polskiego i szukania w nim błędów podkreślanych przez nią na czerwono. W życiu też błędy świecą się nam na czerwono a komplementy, życzliwe feedbacki pomijamy, albo dewaluujemy. Radzenie sobie z tym mechanizmem polega na tym że przestajemy tak na tę czerwień zwracać uwagę. Nawet jak razi po oczach. Pomocne w tym bywa odróżnianie, co jest faktem, a co opinią o nas. Bo często nam się to myli, miesza. Wiedząc, że czyjaś krytyka jest tylko opinią, możemy podjąć decyzję czy ją bierzemy czy nie. Krytyka jest jak worek – to, że ktoś nam wręcza worek nie musi znaczyć, że mamy go sobie postawić na środku pokoju. Możemy go nie przyjąć, możemy popatrzeć, wziąć z niego to, co chcemy a resztę oddać. Możemy wziąć do serca i zacząć się zmieniać. To jednak nasza decyzja i warto mieć tego świadomość, pozwala to nam wtedy lepiej ową krytyką zarządzać.

Czy kobietom wysoko wrażliwym trudniej jest budować relacje, szczęśliwe związki?

Nie, myślę, że nawet łatwiej. Łatwiej bo dzięki swojej wnikliwości i empatii kobiety wysoko wrażliwe szybko orientują się z kim mają do czynienia. Łatwo też się w nich zakochać, bo umieją słuchać, są żywo zainteresowane rozmówcą, rzadko kiedy przejawiają cechy egoizmu i egocentryzmu. Problemy mogą tylko wynikać z tego, że osoba wysoko wrażliwa potrzebuje czasu, żeby pobyć sama, nie przepada za stymulacja non stop. Niektórzy partnerzy niesłusznie rozumieją to jako odrzucenie.

Inspirująca rada na sam koniec, z którą chciałby Pani zostawić nasze Czytelniczki?

Wszystkim kobietom wysoko wrażliwym radzę zawsze by każdego dnia celebrowały swoją wrażliwość i zwracały na nią uwagę. Żyły szczęśliwie i w pełni, ale mając z tyłu głowy, że cecha ta wymaga uważności i troski. Wtedy jest naszą siłą.

Rozmawiała: Ilona Aadamska

1+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Jakie produkty kupujemy w sieci?

Akcesoria elektroniczne, artykuły dla zwierząt, artykuły spożywcze, obuwie, części i akcesoria do pojazdów – to tylko kilka kategorii, które wiodły prym w 2023 roku. Oto

Send Us A Message