Jestem z pokolenia 40+ i jeszcze dziesięć lat temu nie wiedziałam czym jest hejt

Teraz z perspektywy czasu, patrzę na temat szeroko i społecznie. I od razu taki przyziemny przykład przychodzi. Kiedy dowiadujesz się, że znajoma, koleżanka czy sąsiadka kilka ulic dalej, opowiada o Tobie kłamstwa to już nie jest plotka, to regularny hejt celowany bezpośrednio w Ciebie. Kiedy w szkole Twoje dziecko obwiniane jest za każdą trudną sytuację, nawet pośrednio, bo otrzymało etykietkę „niegrzeczne”, to również jest hejt w dodatku za przyzwoleniem. Znacie zapewne takie sytuacje, z pozoru nic nie znaczące, takie „normalne”.

Zastanawiasz się co z tym zrobić?

Pamiętaj, że zawsze masz wybór jak zareagujesz: po pierwsze nie robisz nic, zaciskasz zęby i chowasz w sobie smutek, ból, urazę, bezsilność. Po drugie komunikujesz, jak się czujesz w tej sytuacji, oraz że nie godzisz się na takie zachowanie wobec siebie. Po trzecie udajesz, że nic się nie stało, jesteś „ponad to”, zamrażasz swoje emocje i idziesz dalej. Jest jeszcze kilka możliwości, w zależności jakie wzorce były w domu rodzinnym. Wszystko co zrobisz i jak zareagujesz będzie przykładem dla Twoich dzieci, które najczęściej nie słuchają jednak obserwują i tak się uczą życia.  Jednak na żaden hejt nie ma złotego środka.

Kluczem do zadbania o siebie i swoje zdrowie jest zakomunikowanie jak się czujesz z tą sytuacją, co Ci to robi, oraz że nie akceptujesz takiego zachowania w stosunku do siebie. I tak, masz rację, to trudne i budzi strach, dlatego najczęściej się wycofujemy. Oddajemy swoje granice innym, bo tak nas nauczono w dzieciństwie: zjedz jeszcze łyżkę za mamusię, za tatusia, za kotka, pieska itp.

Teraz opowiem Ci co dzieje się dalej, kiedy masz już swoją rodzinę i dzieci. Nie będziesz wiedzieć jak się zachować, dopóki nie zrozumiesz jaki masz wpływ na budowanie właściwej komunikacji, jaki masz wpływ na kolejne pokolenia.

„Codziennie zastanawiałam się, jak mam mówić, jakimi słowami, aby mnie słuchał?

Mnie wychowano na „grzeczną dziewczynkę”, więc takie wzorce miałam w sobie, tego oczekiwałam od mojego dziecka. A później chciałam, żeby był przebojowy i samodzielny.

Mnie nie chwalono, nie motywowano tylko wytykano nad czym powinnam jeszcze pracować, co poprawić i gdzie bardziej się starać. Myślałam, że tak się wychowuje dziecko. Więc kiedy było dobrze, to nie zauważałam natomiast kiedy złe oceny lub smutek na twarzy, reagowałam porównywaniem. Negowałam smutek i zmęczenie, bo w końcu czym może się martwić dziecko.

O mnie mówiono, że zdolna, ale leniwa i sama powiedziałam to tak wiele razy swojemu dziecku, że aż trudno to policzyć. Zamiast podkreślić talenty, które posiada i na nich budować poczucie wartości.”

Przekonania i schematy przekazywane pokoleniowo a nawet z tradycjami rodzinnymi, to pierwsze ogniwo do komunikacji opartej o negatywne i krzywdzące słowa. Szantaż emocjonalny, wbijanie w poczucie winy i budowanie w dziecku odpowiedzialności za to „co ludzie powiedzą”, to kolejne kamyki do ogródka komunikacji pełnej hejtu i przemocy słownej. Porównywanie i ocenianie, aby wbić w ambicję, również pomaga wychowywać kolejne jednostki, które kiedyś przekażą to dalej a na pewno po drodze podzielą się takim schematem działania z rówieśnikami.

Wiem z doświadczenia jak bardzo drażliwy jest temat rodzicielstwa.

Jednak, jeżeli tego jeszcze nie czujesz, podam mocniejszy przykład. Co My dorośli zrobimy, mówimy, jak się zachowujemy i jaki to ma wpływ na dzieci i młodzież.

„Pewnego dnia dowiadujesz się, że Twoje nastoletnie dziecko weszło w niebezpieczne towarzystwo, sięga po używki i widzisz jak tracisz z nim kontakt. Młody człowiek podejmuje różne decyzje, pod wpływem emocji, pod wpływem otoczenia i pod wpływem prawa młodości – jestem niezniszczalny, nieśmiertelny i sprytny. A następnego dnia odbierasz dziecko z policyjnej izby dziecka i myślisz – ja chyba śnię, to nie możliwe, to nie dotyczy mnie. A jednak.

Młody człowiek odpowiada za swoje działania, wchodzi w machinę prawną i staje po właściwej stronie. Budujesz wsparcie, jesteś obok i pokazujesz to jako jedną z wielu lekcji życiowych. I pewnego dnia dowiadujesz się, że jest zastraszany, opluwany, gnębiony, że czuje zagrożenie życia i zdrowia, boi się o rodziców. Na mieście wypisywane są obelgi, środowisko rówieśnicze w dużej większości traktuje młodego człowieka jak „trędowatego”. W końcu nie wytrzymuje, mówi o śmierci, ucieka w depresję, stany lękowe, ataki paniki na samą myśl o wyjściu z domu. Dostaje smsy, a komunikatory zatruwają jego głowę jadem poczucia winy za to, że zachował się właściwie. Ucieka w leki.

Kolejnym ciosem jest fakt, że rodzice młodzieży, która atakuje go, mówią, że to jego wina, bo wydał kogoś, kogo nie powinien, zdradził kolegę, „sprzedał go psom”. Kolegą nazywają człowieka, który handluje narkotykami. Rodziców młodego człowieka obwiniają, że tak wychowali dziecko, że nie dbali i tak teraz mają.

Ci sami hejtujący rodzice przychodzą później na pogrzeb tego młodego człowieka a następnego dnia tworzą kolejne narracje o wersjach jego śmierci. W końcu żyją jeszcze jego rodzice, powinni czuć piętno ”.

To jedna z historii, smutna i świadomie tak mocna, aby zapadła w pamięć.

Co się wydarzyło?

Życie się wydarzyło i się skończyło również.

Hejt jest jak choroba wirusowa, przenosi się nieświadomie, ponieważ w trakcie wychowywania ukrywa się pod przekonaniami, ma postać niewinnych żartów i upokorzeń. Hejt jest zrzucaniem winy, często w sposób okrutny pod pseudonimem miłości i troski. Ma różne imiona, pseudonimy i piękne intencje.

Jak możemy zadbać o siebie i o swoje dzieci w kontekście hejtu?

Dbajmy o język i słownictwo, zawsze i wszędzie, zaczynając od domu.

Świadome rodzicielstwo, to nie tylko zaplanowanie dziecka w odpowiednim momencie życia. To również odpowiedzialność jakimi treściami karmimy siebie oraz jakim jesteśmy przykładem dla Naszych dzieci. Mamy erę świadomego życia, dostęp do wszystkich technologii na wyciągnięcie ręki. Teraz nie ma wymówki, że nie wiedziałam/em. Dostęp do wiedzy jest pod kciukiem Twojej dłoni w każdej chwili. Komunikacja bez przemocy, szacunek do dziecka jako człowieka, który czuje, myśli, analizuje i uczy się życia więc popełnia błędy.

Dbajmy o siebie i o siebie nawzajem.

Nasza reakcja na zauważony przejaw hejtu to kropla, która będzie drążyć skałę. Twoje i moje zdanie jest taka kroplą, jednak pamiętajmy, iż oceany składają się właśnie z kropel wody. Siłą oceanu jest siła każdej pojedynczej kropli.

Monika Smorczewska

3+

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message