Jak się zalewa fundamenty?

Standardem jest, że tworząc jakieś przedsięwzięcie, często już na starcie popełniamy błędy, których z pewnością można uniknąć. Do realizacji celu powinnyśmy przystąpić, mając w głowie kilka konkretnych punktów.

Pamiętajmy, że jesteśmy na tym świecie, by służyć. Zabrzmiało może bardzo abstrakcyjnie i górnolotnie, czy nawet biblijnie, ale w istocie ta myśl kieruje nas ku podstawowym pytaniom na etapie PLANOWANIA: Komu i w jaki sposób chcemy naszym przedsięwzięciem pomóc? Jakie problemy naszego potencjalnego klienta (grupy docelowej) zamierzamy rozwiązywać? Jaki jest cel naszej pomocy? Mówiąc jeszcze krócej, w pierwszym kroku nieodzowna staje się MISJA i WIZJA naszego projektu. Na tym etapie dobrze jest również, pozostając optymistą, założyć, iż jednak pojawią się problemy. To pozwoli zamortyzować strach, stres i łatwiej poradzić sobie z przeszkodami, które zapewne wyłonią się, czy to w aspektach biurokratycznych, czy jeszcze innych.

Zanim człowieka zganimy, to należy go pochwalić. Truizm, jednak tylko w teorii. Na pięć pozytywów powinny przypadać dwa zastrzeżenia, czy punkty, obszary, nad którymi trzeba popracować. Szukanie i domaganie się informacji zwrotnych to klucz dla naszego sukcesu. Im szybciej i więcej konkretnych myśli usłyszymy, najlepiej od różnych ludzi, tym bardziej zwiększa się prawdopodobieństwo udoskonalenia naszego przedsięwzięcia, będzie ono niemal automatycznie i permanentnie wzrastać. Zatem kolejny szczebel rozwijania konceptu opiera się na sprawnej KOMUNIKACJI.

Być może każdy z nas przechodził przez etap kupowania produktów 5w1 i raczej nie ma w tym nic złego, jednak PROFESJONALIZACJA ma więcej zalet. Ustalajmy zasady, zakresy obowiązków i zajmujmy się tylko tym, na czym świetnie się znamy. Nie oznacza to swoistej alienacji, przeciwnie, wręcz należy mieć świadomość, co dzieje się w danym przedsięwzięciu jako całości, holistyczna perspektywa bywa bardzo pomocna, jednak… jeśli ktoś wyciął kilkaset wyrostków, to z kolejnym prawdopodobnie też się sprawnie upora. Chyba rozumiemy tę egzemplifikację, sugerującą, iż DELEGOWANIE i KONSULTOWANIE (NARADZANIE SIĘ) to kolejne istotne budulce solidnych fundamentów naszych przedsięwzięć.

W nowoczesnych kulturowych założeniach często podkreśla się wagę TESTOWANIA, EGZEKWOWANIA i sprawdzania, jednak nie chodzi tu o jakiś rodzaj obsesyjnej chęci przyłapania na błędzie, co dążenie do wypracowania coraz lepszej jakości. Dotyczy to np. produktu i prosperowania danej struktury.

Aby się chciało tak, jak się często nie chce potrzebna jest…MOTYWACJA. Oczywiście najłatwiej motywować i przekonywać kogoś, kto sam chce być przekonany i zmotywowany, dlatego dobrze jest dobierać właściwie ludzi, współpracować z tymi, którzy rozumieją, czują charakter, misję, wizję naszych przedsięwzięć. Taka osoba zapewne również będzie miała słabsze momenty, godziny przy realizacji zadań, jednak dużo szybciej i łatwiej zregeneruje się, postawi w stan gotowości i oczywiście przy rozmowie motywacyjnej automatycznie odwołamy się do wspólnych wartości, czyli do „zalanych” fundamentów.

W ten sposób przyczynimy się również do BUDOWANIA WIĘZI, co odgrywa kolosalną rolę, zwłaszcza w świecie, w którym ludzie decydują się na pracę czy współpracę nie dla zysku, ale z poczucia, że chcą w czymś ważnym uczestniczyć, w czymś, co ich również buduje.

Emilia P.

0

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message