Być bliżej niż kiedykolwiek! Kobiety łączą siły w dobie koronawirusa

„Wierzę, że prawdziwa siła wynika ze słabości. Moc rodzi się, kiedy pokonujemy własne lęki, mierzymy się z wadami, przekuwając je w indywidualne atrybuty, niwelując mankamenty – czyli, kiedy bierzemy się w garść i zaczynamy działać. Brawura, popis ani pycha nie mają nic wspólnego z mocą. Ona bowiem objawia się spokojem. Nie trzeba wtedy walczyć, nikomu niczego udowadniać, tłumaczyć się z podjętych decyzji czy motywować działań” – pisała w mojej książce „Kobiety o kobietach, czyli cała prawda o płci pięknej” Katarzyna Bonda. Uważam, że to właśnie sytuacje kryzysowe i chwile, w których się obecnie znajdujemy odsłaniają naszą kobiecą siłę. Są doskonałym sprawdzianem naszego charakteru, ale też wielu relacji, znajomości. To właśnie trudne momenty uświadamiają nam, czy możemy być dla kogoś wsparciem lub czy mamy blisko siebie osoby, na które możemy liczyć.

Idąc dalej w swoich rozważaniach związanych z czasem kwarantanny i kontynuując swój cykl artykułów tworzonych wspólnie z Czytelniczkami Szczypty Luksusu, postanowiłam zapytać dziś koleżanki, kobiety biznesu, jak oceniają kobiecą solidarność i wsparcie ze strony innych kobiet w czasie pandemii. Rozmawiamy o wzajemnej inspiracji, pomocy i nadziei na lepsze jutro.

– Tak silnego wsparcia, jakie odczuwam teraz pomiędzy kobietami, wcześniej nie było. Potrafiłyśmy to zawsze, ale mam wrażenie, że potrzeba nam było jakiegoś takiego wewnętrznego przyzwolenia i przestrzeni do wyrażania tej kobiecej więzi. Teraz, mimo realnej separacji, jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek. Nieznane osoby umawiają się na kawę online, na wspólne gotowanie, lekcje włoskiego i ćwiczenia jogi. Wszystko na żywo. I chociaż każda jest „zamknięta” w swoim domu, to jesteśmy razem. Społeczność zawsze oparta była na silnych, emocjonalnych więziach. I to głównie kobiety odpowiadały za proces socjalizacji w danej zbiorowości. Dbały o tradycję, duchowość, interakcje społeczne i dobro ogółu. O ile kiedyś było to zawężone do kręgów rodzinnych, obszaru wsi czy osady, to obecnie tworzymy własne cyfrowe kręgi wsparcia w Internecie. Powstają nowe plemienne wspólnoty. I to jest realne wsparcie, którego teraz tak bardzo potrzebujemy. – mówi w rozmowie ze Szczyptą Luksusu Aleksandra Ośko, dyrektor kreatywna Instytutu BIO.

W tym niełatwym czasie możemy pokazać światu nowy wymiar „silnej kobiety”, wzmacniając kobiecą solidarność. Bo ogólnoświatowy kryzys, jak uważa Eliza Borowiak, certyfikowany trener, coach wewnętrznej metamorfozy, kreatorka zmian i założycielka Instytutu Rozwoju „PASJA”, to czas próby, czas zatrzymania, czas refleksji i konfrontacji z własnym ja. – Czas na odrodzenie i wspieranie siebie nawzajem. Wykorzystajmy ten czas na doświadczenie obecności, na wyjście poza ramy i ograniczenia własnego myślenia, na zastanowienie się co chcemy po sobie zostawić, jak możemy podzielić się sobą (swoimi darami, talentami, życzliwością), jak możemy wzmocnić SOLIDARNOŚĆ KOBIECĄ. Każda z nas ma różne doświadczenia związane z kobiecą solidarnością i niesolidarnością. Czas na wzmocnienie zjawiska kobiecej solidarności. Bo czy rzeczywiście jesteśmy solidarne, czy potrafimy się wspierać, rozumieć, służyć dobrą radą, pomocą, obdarzać życzliwością, cieszyć ze swoich sukcesów i życiowego powodzenia, podziwiać się szczerze? Czy ZAWSZE w obecności innych kobiet czujemy swoją wartość bez porównywania się z innymi, czy jesteśmy gotowe na bezwarunkową akceptację siebie nawzajem bez oceniania, zazdroszczenia i rywalizacji? Kiedy stawiamy wyłącznie na indywidualizm i zaspokojenie własnego ego, pojawia się rywalizacja. Rywalizacja przynieść może korzyści, pod warunkiem, że jest umiarkowana i oparta na zdrowych zasadach – mówi Eliza.

A może lepiej zamiast rywalizacji współpracować i uczyć się od siebie nawzajem nowego spojrzenia na kobiecą siłę? Eliza Borowiak dodaje: Na przestrzeni ostatnich lat wywalczyłyśmy sobie niezależność ekonomiczną, obyczajową, kulturową. Rozpowszechniło się przekonanie, że kobieta silna to kobieta niezależna. Niezależna, czyli jaka? Wspinająca się po szczeblach kariery, odnosząca sukcesy, przedsiębiorcza, ukierunkowana na cel, pragmatyczna, samowystarczalna, zosia samosia. Na dłuższą metę taka postawa prowadzi do zagubienia prawdziwej siebie, swojej autentyczności i pierwiastka kobiecego w kobiecie. Łazariew pisał „Kobieta silna to walka – kobieta miękka to miłość”. Ja dziś pragnę Ci powiedzieć – bądź silna, ale przestań siłować się z życiem i puść pierwiastek męski, który wziął przewagę nad Tobą. Bądź kobietą biznesu, ale nie zapomnij o cechach, które dała Ci matka natura. Bądź wrażliwa, współczująca, kochająca, empatyczna, wrażliwa, naucz się słuchać swojej intuicji – to cechy płynące z Twojej duszy i z nich płynie Twoja prawdziwa kobieca siła. Miejmy wolę łączenia się z innymi kobietami w kwestiach biznesowych, ale przede wszystkim połączmy się w misji pokazywania światu nowego obrazu kobiecej siły – SIŁY BĘDĄCEJ SIŁĄ KOBIECEGO SERCA.

Nie bójmy się prosić o pomoc, zwłaszcza dzisiaj, w tym niełatwym dla wielu z nas czasie. Ale też chętniej pomagajmy, nie oceniając drugiej kobiety. Magdalena Teterko-Walczak, emotellerka, CEO „Bez Etatu” mówi: – “Bądź taką kobietą, która poprawia koronę innej kobiecie, nie mówiąc światu, że się osunęła”. Potrafisz? Myślę, że każda z nas potrafi, tylko czy się odważy zaproponować pomoc? Czy się odważy, by wyjść naprzeciw? Czy porzuci swoją strefę komfortu i podzieli się sobą? Nie jest to łatwe, bo częściej hejtujemu niż wspieramy. Myślę jednak, że obecna sytuacja na świecie skłania nas do głębokiej refleksji, by doceniać, a nie oceniać, by spierać, a nie negować, by zaproponować pomoc, a nie czekać, że ktoś nas o nią poprosi. Zainspirowana słowami Anne Frank: „Nikt nigdy nie stał się biedny przez dawanie”, proszę Was, Kochane, uwierzcie, że każda z nas ma w sobie magię, która może być darem dla kogoś innego. Czy zechcecie takimi wróżkami się stać? Czasem pozytywny komentarz, lajk lub uśmiech online może być dowodem Waszej sprawczości.

Marzena Ewa Zdolska, mentorka i trenerka, uważa, że kobieca moc i energia zawsze działają na wysokich wibracjach w towarzystwie innych kobiet, ale także wtedy, gdy ich energie się uzupełniają. Podobnie jak Magdalena namawia do niesienia pomocy swoim przyjaciółkom czy znajomym. Czas, w którym jesteśmy, jest jej zdaniem idealnym sprawdzianem dla naszych przyjaźni. – Obecna sytuacja to doskonały czas na wiosenne porządki w relacjach, bo czas stresu i napięć zawsze wydobywa z nas prawdziwe zachowania. Możesz więc łatwo się zorientować, czy faktycznie masz wokół siebie wspierające osoby. Jest to wymagający moment, często sami nie mamy siły, a jeszcze musimy ją dać innym, jednak na tym polega przyjaźń i uzupełnianie się. Każdego dnia inspiruję moją społeczność kobiet swoją obecnością, a bliskie mi kobiety, przyjaciółki, znajome mogą poczuć, że jestem, bo choć puchnie mi ucho, dzwonię do nich każdego dnia. Co ważne! Zadajemy sobie pytania: Jak Ci pomóc? Jak Cię wesprzeć? Co możemy dla siebie zrobić? Przecież dziś nikomu nie jest łatwo, więc podziel się kontaktami, sięgnij do maila. To może komuś uratować firmę i nie tylko. Jestem przekonana, że dzięki takim prostym gestom wszyscy możemy wygrać.

O tym, jak wielką moc ma wsparcie innych kobiet, dobre słowo i poświęcony nam czas w dobie koronawirusa, mówi Agnieszka Kozieł, właścicielka projektu „Polinezyjski Masaż Pełen Dotyku”. Chwile niepewności, braku równowagi i dyskomfortu, które teraz pojawiają się we mnie, pomagają mi przetrwać i zmienić inne kobiety. To dziewczyny, z którymi spotykałam się wcześniej osobiście lub te, z którymi zamieniłam pierwsze zdanie na jednym z portali internetowych. Co w tej relacji jest dla mnie najważniejsze? To, że mogę z nimi rozmawiać otwarcie, że mogę podzielić się moimi emocjami i odczuciami. One słuchają, przyjmują, nie oceniają, akceptują i nie dają dobrych rad. Dzięki temu mogę bliżej przyjrzeć się sobie, zobaczyć obciążające automatyczne reakcje i wyzwolić w sobie siłę, nadzieję, pogodę. Czuję ogromną solidarność i wsparcie wywołane ich obecnością i tym, że mogę ze swobodą opowiedzieć o moim niepokoju. To przekłada się na moje relacje z bliskimi, ze sobą… i z kolejnymi kobietami, z którymi tym razem ja mogę dzielić się moim spokojem i równowagą. Zrozumienie, życzliwość dla siebie nawzajem, trochę śmiechu i łez, przekonanie, że jest ktoś, kto poświęci nam chwilę uwagi ze skupieniem i otwartością powoduje, że chce mi się żyć codziennie. Że kocham moje życie.

O pomaganiu i wzajemnym wspieraniu się, które daje siłę i światełko w tunelu, mówi też Julita Szóstek, właścicielka firmy Julita Szóstek CELUJ w PIĘKNO, nauczycielka: Oczywiście buntuję się, pytam dlaczego dzieje się tak, jak się dzieje, przeżywam kryzysy, jednak nie poddaję się temu stanowi na długo. Czas jest trudny i przed nami jeszcze z pewnością wiele ciężkich momentów, bo jak tu nie drżeć o przyszłość swoją, najbliższych… bo jak tu z lekkością przenieść się w 100% do świata online bez przytulenia, bez spotkań, bez bliskości… Jednak w tym przygaszonym, odizolowanym świecie można, a nawet należy dostrzec promyki nadziei. Skąd ten optymizm? Bo mam mnóstwo dowodów na to, że w tak krytycznych momentach wzbudza się w nas ogromna chęć wspierania i niesienia pomocy. Spójrzcie, co się dzieje wokół. Ile osób szyje maseczki i fartuchy ochronne dla lekarzy i pielęgniarek, ile restauracji wspiera ich posiłkami, ktoś inny je dowozi, ile osób pomaga zrobić zakupy osobom samotnym i starszym. To jest niesamowite, to jest piękne – bo w człowieku jest ogrom dobra i miłości… To, co pozwala mi wierzyć w lepszą przyszłość to fakt, że my kobiety też mamy w sobie niesamowite pokłady energii, potrafimy się wspierać – sama doświadczam tego każdego dnia, uczestnicząc w webinarach, zoomach, live’ach. Te spotkania często prowadzą osoby, które są znane, których szkolenia są rozchwytywane i nie należą do najtańszych. Dziś te osoby z pełną odpowiedzialnością i świadomością pomagają tym, którym świat wywrócił się do góry nogami stanąć ponownie, przeanalizować sytuację, znaleźć rozwiązania. Dzielą się swoim doświadczeniem, swoimi sposobami, które im pomagają w życiu czy prowadzeniu biznesu, po prostu z potrzeby serca lub po bardzo ale to bardzo niskich kosztach. Ile wsparcia dają sobie lokalni przedsiębiorcy, wymieniając się towarami, polecając swoje usługi, wszak i tu jest mnóstwo rezolutnych kobiet. Wiem, ile rozmów przeprowadziłam z moimi klientkami, znajomymi, iloma pomysłami dzieliłyśmy się, by znaleźć wyjście, by zarówno ich, jak i moja firma w tak trudnym czasie zarobiła chociaż na bieżące wydatki… Wiem, ile ciepła jest w czasie rozmów telefonicznych, ile troski o drugiego człowieka… To jest wartość, której nie wolno nam zaprzepaścić, to jest wartość, która odzyskała swój blask. Zauważajmy drugiego człowieka, wspierajmy go, choćby miłym słowem, choćby podzieleniem się chlebem, bo jak widzimy, nic nam nie jest dane na zawsze… Ani firma, ani pieniądze, ani zdrowie, ani życie…

O tym, że każda z nas może stać się motywatorem i osobą, która pociągnie za sobą tłumy i sprawi, że przestaniemy choć na chwilę myśleć o problemach mówi Lena Wachowiak, trener wystąpień publicznych, autoprezentacji i kompetencji miękkich, CEO w Speechmasters: – W duchu przeciwdziałania biadoleniu i załamywaniu rąk można, jak się okazuje zdziałać bardzo wiele, jeśli tylko znajdzie się ktoś, kto da impuls do aktywności, do uruchomienia własnych pokładów kreatywności, potencjału i logicznego myślenia. Tym kimś może być każda z nas, bowiem w czasie pełnym rozmaitych komplikacji potrzeba nam przede wszystkim strategii i sposobów, podejmowania prób i odważnego wychodzenia naprzeciw zmianie, nie zaś popadania w panikę i marazm.

Tyle wiemy w teorii, a jak to zrealizować w praktyce? Jedną z lepszych metod aktywizacji wydaje się być obecnie tworzenie relacji online. Mnożą się różne zbiórki, zrzutki, kluby dyskusyjne, samouczki i szkolenia. Z mojej inicjatywy i z potrzeby serca powstał Kryzysownik – grupa, w której publikowane są wyłącznie wspierające treści na temat radzenia sobie w kryzysie zarówno prywatnie, jak i zawodowo czy biznesowo – artykuły, transmisje LIVE, wywiady, dyskusje, linki do publikacji i szkoleń, trochę dobrego humoru. Każdy może stać się twórcą i kreować wirtualnie miejsce tętniące informacją i inspiracją. Jest to szczególnie ważne dla osób, którym już udało się popaść w chaos, zwątpienie, pesymizm lub frustrację – oni najbardziej potrzebują tego typu inicjatyw, by szybko wrócić na właściwe tory. Inna metoda to wykorzystanie własnych już istniejących kanałów socialmediowych do dzielenia się własnymi przykładami pozytywnych zachowań. Możesz na przykład polecać, jak zadbać o odporność, jak zmobilizować się do ćwiczeń, jak uniknąć niechcianych szkodliwych nawyków, jak usprawnić pracę zdalną itd. Każda z nas ma poza pracą hobby lub pasję, która teraz może przydać się jako odskocznia nie tylko dla nas. Możesz kogoś nauczyć czegoś, co sama robisz świetnie, nieodpłatnie lub za pół ceny – Ty będziesz się spełniać w tym, co i tak uwielbiasz, a ktoś inny skorzysta i skupi uwagę na czymś pożytecznym zamiast stałego dopływu rosnących liczb zgonów. Najcenniejszą rzeczą, jaką możemy podarować drugiemu człowiekowi, jest nasz czas, uwaga i pozytywne emocje, w tym okresie nabiera to jeszcze głębszego znaczenia. Jesteśmy odseparowani fizycznie, mamy restrykcyjne zalecenia, ale to nie przeszkadza zatroszczyć się o nasze relacje. Dajmy naszym bliskim i znajomym poczuć, że jesteśmy z nimi, to nie oznacza, że mamy teraz czas pracy przeznaczyć na rozmowy telefoniczne, zoomy i Skype, ale regularność kontaktów może okazać się zbawienna dla osób mieszkających samotnie oraz tych na kwarantannach. Każdy ma czas na wysłanie krótkiej wiadomości, na 3 minuty rozmowy, na przekazanie komuś: jestem z Tobą, kocham Cię, brakuje mi Ciebie, pozdrawiam Cię, a takie słowa i świadomość obecności doda otuchy niejednemu sercu. Serdeczność nie boli, nawet jeśli wcześniej nie stosowałaś – spróbuj. Działa! I ostatnia rzecz, bodaj najistotniejsza na teraz: skupiaj się na pozytywach, na tym, co potrafisz, możesz, na co się odważysz. Tylko będąc w dobrej kondycji, jesteś w stanie wiele z siebie dać dla innych, zatem zadbanie o higienę fizyczną i mentalną staje się obecnie nie tylko opcją ale obowiązkiem prawdziwych liderek. Zajrzyj do swoich zasobów, pomyśl, co możesz dać, jak to opakować, jak to wysłać światu i do dzieła!

Jak kobiety mogą się wspierać? Przykład daje Elżbieta Jachymczak, dziennikarka ekonomiczna, prezes zarządu Akademii Kobiecej Przedsiębiorczości: – Sytuacje ostatnich tygodni przyniosły dużo zmian w życiu każdego z nas. Nastał czas globalnego spowolnienia w życiu i w biznesie. Wydawałoby się, że właśnie tego potrzebowaliśmy, jednak zbyt długo utrzymujący się taki stan rzeczy powoduje, że gorzej znosimy to, co się dzieje. Zaczynamy mieć negatywne myśli, które nie pomagają nam w utrzymaniu równowagi. Na szczęście są wokół nas osoby, którym optymizmu oraz chęci do działania nigdy nie brakuje. W Akademii Kobiecej Przedsiębiorczości praca wre. Nie zamknęłyśmy się w swoich umysłach, wręcz przeciwnie. Wzajemne inspiracje przynoszą nowe efekty w naszych firmach. Podjęte przeze mnie aktywności, zmierzające do wydania nowego na rynku dwumiesięcznika, zainspirowały kobiety do pisania felietonów. Zdolności manualne Oli Świąder przyczyniły się do zorganizowania #4 Charytatywnego Biznesowego Śniadania dla Przedsiębiorczych Kobiet, które już 6 kwietnia na platformie ZOOM. Jeśli nie wiesz, jak możesz wesprzeć i zainspirować inne kobiety, odpowiedz sobie na pytanie: Co potrafię robić najlepiej? A potem podziel się tym z innymi kobietami.

O tym, że większość kobiet nie dostrzega szansy dla siebie z powodu strachu i panującego obecnie wirusa mówi w rozmowie ze Szczyptą Luksusu Agata Wichrowska – przedsiębiorcza mama czwórki dzieci, trenerka fitness, od 4 lat prowadząca własny biznes on-line z zacisza własnej kuchni. Motywatorka i inspiratorka zdrowego stylu życia z Podkarpacia zauważa, że jeśli kobieta powie sobie, że kwarantanna to czas stracony, bo nie może pracować, bo nie może wyjść z domu np. na trening czy siłownię, to … tak właśnie będzie. – Możesz odkryć dobre strony kwarantanny i zamiast szukać problemów, skupić się na ich rozwiązaniu. Od lat pomagam kobietom w radzeniu sobie z codzienną rutyną. Niestety muszę powiedzieć, że większość z nas nie dostrzega możliwości i szansy dla siebie, a raczej widzi tylko czarny i nudny scenariusz swojego życia. Jednak są takie kobiety, które pomimo strachu, przed zmianą decydują się na zrobienie pierwszych kroków ze mną. Stają się w szybkim czasie inspiracją dla innych. I tak oto jest nas już w Polsce ponad 1000. Czas, w którym teraz się znajdujemy nie musi być czasem straconym. To od Twojej decyzji zależy czy taki będzie czy nie. Mamy teraz ogromne możliwości on-line. Większość osób jest w domu, są dostępni na mediach społecznościowych i mają czas. To jest ogromna szansa, by zaistnieć i zacząć budować swój wizerunek i swój własny biznes dzięki sile Internetu. Kobiety, które kiedyś nie widziały szansy na lepszą figurę, na poprawę sytuacji finansowej – teraz motywują innych swoim przykładem. Znajdź swoje marzenie i uwierz mi, że znajdziesz do niego drogę.

O sile Internetu w dobie koronawirusa mówi również Elżbieta Dąbrowska, współzałożycielka Akademii Radosnego Życia, gość wielu audycji radiowych i programów telewizyjnych: – Zawsze uwielbiałam prowadzić warsztaty stacjonarne, doceniałam bliskość, blask oczu drugiego człowieka, uśmiech i wsłuchanie się w każdą osobę. Teraz doceniam, że mamy Internet i tak samo możemy łączyć się na głębokim poziomie. Dzięki kryzysowi uczę się nowych umiejętności. Nigdy nie lubiłam spotkań on-line, a niebawem będę robiła warsztaty jogi śmiechu z sesją oddechową przez Zoom, co jest dla mnie zupełną nowością. Zostałam również zaproszona do współpracy przez cudowną kobietę do prowadzenia sesji on-line w firmie, w której pracuje. Dodatkowo z kobietami mamy grupę na Messengerze, codziennie jest dzień dobry z uśmiechem, dzielimy się sukcesami i trudnymi momentami, chwila mija i pojawia się wsparcie dodające skrzydeł. Niejedna z nas odzyskała zaufanie do kobiet i wiarę w to, że razem mamy niezwykłą moc kreowania, miłości, wsparcia i współpracy. Pamiętajmy: burza minie i będziemy wzmocnione wzajemnym wsparciem, będziemy budowały nowy świat i doceniały jeszcze bardziej naszą piękną planetę i drugiego człowieka. Po każdej burzy wychodzi słońce, więc teraz wykorzystajmy czas na bliskość ze sobą, z drugim człowiekiem chociażby przez telefon lub Skype. Dzielmy się z innymi tym, co w nas najlepsze, najpiękniejsze. Tym, co robimy prosto z serca. Spisujmy swoje marzenia, pomysły. Może dzięki temu zaśpiewasz swoją nową historię? Jak mawiał Steven D. Volf: „W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę. Chodzi o to, żeby nauczyć się tańczyć w deszczu”.

Ilona Adamska

0

Udostępnij:

Polecane artykuły

Send Us A Message